W tym tekście przedstawimy biografię Kartezjusza, spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego dopiero przy okazji przełomu nowożytnego matematyka odegrała kluczową rolę w wyjaśnianiu zjawisk przyrodniczych, a także zobaczymy, w jaki sposób zarysowuje się dylemat psychofizyczny w filozofii (problem relacji ciała i duszy/umysłu).
Przełom nowożytny
Przed omówieniem właściwej biografii Kartezjusza zajmiemy się krótkim przedstawieniem myślicieli, których idee miały wpływ na formowanie się poglądów naszego filozofa. Będzie to zatem rodzaj tła ideowego i historycznego, na którym rozegra się dalsza część opowieści.
Mikołaj Kopernik (1473 – 1543) był polskim astronomem, autorem heliocentrycznego modelu wszechświata. Ta dość prosta myśl – że to słońce, a nie ziemia, stanowi centrum kosmosu – przygotowała grunt pod naukową rewolucję nowożytną. Przede wszystkim wskazywała, że jedna z centralnych tez scholastycznej filozofii przyrody (bazującej z kolei na systemach Arystotelesa i Ptolemeusza) jest z gruntu fałszywa. To z kolei, niejako na mocy probabilistycznego rozumowania, sugerowało, że pewność innych tez scholastycznej filozofii przyrody również jest wątpliwa. Z biografii Kartezjusza dowiemy się, że on sam był zwolennikiem systemu heliocentrycznego, a kościelne potępienia tez kopernikańskich powstrzymały go przed publikacją kilku prac filozoficznych jeszcze za życia.
Nieco innej perspektywy o wpływie myśli Kartezjusza na filozofię europejską daje nam przykład Francisco Suáreza (1548 – 1617), hiszpańskiego filozofa i teologa, uznawanego za wiodącego autora tzw. srebrnego wieku scholastyki. Istnienie Suareza i siedemnastowiecznej scholastyki hiszpańskiej pokazuje, że przełom nowożytny nie był jednolitym nurtem myślowym, a przede wszystkim – że nowa filozofia nie spotkała się z pełnym uznaniem środowisk naukowych. Kopernik, Galileusz czy Kartezjusz nie zadali „śmiertelnego ciosu” scholastyce ani dziedzictwu średniowiecznemu, zresztą, to prawdopodobnie nigdy nie był cel ich reformy przyrodoznawstwa. Taka interpretacja pojawia się dopiero w wyraźnie antyklerykalnym Oświeceniu.
Galileusz (1564 – 1642), wespół z Kartezjuszem, uchodzi za autora przełomu nowożytnego w filozofii i nauce. Przy okazji biografii Descartesa dowiemy się, że autor Medytacji… poznał twierdzenia Galileusza już podczas edukacji szkolnej.
Thomas Hobbes (1588 – 1679), twórca Lewiatana i nowoczesnej filozofii polityki był jednym z pierwszych czytelników Medytacji…, napisał nawet do nich komentarz, wiemy więc, że utrzymywał kontakt z Kartezjuszem.
Listę ważnych myślicieli zamyka Isaac Newton (1643 – 1727) autor słynnych zasad dynamiki oraz nowego paradygmatu w fizyce i kosmologii, jak sugeruje Thomas Kuhn. Newton jest przy naszych rozważaniach istotny o tyle, że jego życie symbolicznie zamyka pierwszy etap nowożytnych zmian w fizyce i szerzej – w odmienionym przyrodoznawstwie. Opublikowanie Philosophiae naturalis principia mathematica kończy epokę filozoficznego chaosu (rewolucji naukowej), spowodowanego upadkiem systemu geocentrycznego i odejściem od jakościowej fizyki Arystotelesa. Kolejna ważna zmiana w fizyce nastąpi dopiero na przełomie XIX i XX wieku, wraz ze sformułowaniem teorii względności oraz podstaw fizyki kwantowej.
Kartezjusz – biografia
René Descartes (forma zlatynizowana: Renatus Cartesius, forma polska: Kartezjusz) przyszedł na świat 31 marca 1596 roku w miejscowości La Haye en Touraine, położonej w centralnej Francji. Obecnie znajduje się tam miasto o nazwie Descartes – zmiana nazewnictwa nastąpiła w 1802 roku, aby podkreślić znaczenie naszego myśliciela dla dziedzictwa kulturowego całego regionu.
Matka Kartezjusza umiera już w 1597 roku, przy porodzie innego dziecka. Jego ojciec był arystokratą, członkiem regionalnego parlamentu Bretanii. Raczej nie poświęcał uwagi wychowywaniu dzieci, co sprawiło, że młody Kartezjusz trafił pod opiekę babci i jej brata.
W 1607 roku Descartes wstępuje do Collège Royal Henry-Le-Grand w La Flèche, czyli do szkoły jezuickiej. Tam poznaje pisma Galileusza, wiele czasu poświęca studiowaniu matematyki i fizyki. W latach 1615-16 przebywa na uniwersytecie w Poitiers – uzyskuje tytuł Baccalauréat (to coś w rodzaju odpowiednika współczesnej matury) oraz tytuł analogiczny do dzisiejszego licencjatu w ramach specjalności prawo kanoniczne i cywilne.
Ważny jest rok 1618. Kartezjusz rozpoczyna wtedy bardzo aktywny okres życia. Wstępuje do armii niderlandzkiej, gdzie – z uwagi na zainteresowanie matematyką i fizyką – zostaje skierowany do studiowania inżynierii wojskowej. To właśnie przy okazji tych studiów poznaje Isaaca Beeckmana. Myśliciele będą razem pracować m.in. nad opracowaniem nowej, zmatematyzowanej fizycznej teorii swobodnego spadku ciał oraz statyki płynów. W 1620 roku Kartezjusz jest obecny podczas Bitwy na Białej Górze pod Pragą – to jedno z ostatnich starć w kampanii czeskich protestantów walczących z katolickimi Habsburgami. Doszczętna klęska Czechów kończy czas herezji husyckiej i doprowadza do odnowienia wpływów religii katolickiej w kraju.
Dzięki zaangażowaniu w wojskowe kampanie Kartezjusz miał szansę odwiedzenia laboratorium Tycho Brahe’a i Johannesa Keplera, astronomów i astrologów. Widzimy zatem, że już w młodości filozof poznaje wiodących myślicieli, związanych z nowożytną rewolucją naukową.
Przełomowy moment w życiu Kartezjusza rozgrywa się w nocy z 10 na 11 listopada 1619 roku. Filozof miał wtedy dostąpić czegoś w rodzaju wizji czy może objawienia mistycznego, jak podaje jego biograf Adrien Baillet. Tej nocy Descartes nawiązał podobno kontakt z boskim duchem – nie wiadomo, czy był to chrześcijański Duch Święty, czy raczej wysłannik boskości (Absolutu?) w bardziej filozoficznym niż religijnym znaczeniu. Tak czy inaczej – francuski myśliciel miał otrzymać rodzaj wizji – duch przedstawił mu zupełnie nową filozofię, którą cechowała jedna, prosta zasada: zastosowanie metody matematycznej w pracy badawczej: w przyrodoznawstwie i w filozofii.
W 1625 roku Kartezjusz wraca do Paryża, pracuje nad wydanymi dopiero pośmiertnie Prawidłami…. W 1628 myśliciel wyjeżdża do Holandii, w której spędzi ponad dwadzieścia lat. Zajmuje się – najpierw studiuje, potem wykłada – matematykę na uniwersytecie w Franeker, a następnie w Leiden.
W roku 1630 rozpoczyna romans z Heleną Jans van der Strom, służącą, z którą będzie miał córkę Francine (ur. 1635). W 1633 kościół katolicki potępia Galileusza jako rzecznika systemu heliocentrycznego. Kartezjusz rezygnuje z wydania dzieła Świat czyli traktat o świetle, w którym miał bronić systemu heliocentrycznego i rozwijać pewnego rodzaju kosmologię – to dość odległa reinterpretacja późnośredniowiecznej metafizyki światła.
W 1637 publikuje Eseje – w zbiorze znalazła się Rozprawa o metodzie, Geometria, Dioptryka oraz traktat Meteory. Tekst ten przyniesie mu ogólnoeuropejski zyskuje rozgłos. W 1641 roku wydaje Medytacje o pierwszej filozofii, systemowe ujęcie swoich poglądów filozoficznych oraz rozwinięcie podstawowych tez zawartych w Rozprawie o metodzie. Jeszcze przed publikacją myśliciel rozsyła rękopis do kilku naukowych sław swoich czasów, m.in. do Thomasa Hobbesa. Finalna wersja tekstu zostaje opublikowana wraz z suplementem w postaci krytycznych komentarzy innych filozofów, a także wraz z odpowiedziami Kartezjusza na stawiane zarzuty. W 1644 publikuje Zasady filozofii, dzieło o charakterze podręcznikowym, wzbogacone o rozszerzoną wersją dowodu na istnienie Boga z Medytacji….
Rok 1649 przyniesie wydanie Namiętności duszy, tekstu pod wieloma względami podobnego do wczesnych prac Kartezjusza, zwłaszcza do Esejów; wywód jest mniej systematyczny niż w Zasadach filozofii, pojawiają się też rozbudowane wątki biograficzne. Same Namiętności… są efektem długiej korespondencji, jaką Descartes odbył z księżniczką czeską Elżbietą (Elżbietą z Palatynatu). Elżbiecie Kartezjusz zadedykuje też wydanie Zasad… z 1647 roku, co może sugerować, że w tle tej znajomości krył się romans. Na podstawie źródeł historycznych trudno stwierdzić, czy była to jedynie miłość platoniczna.
W 1649 Krystyna Wazówna, królowa Szwecji, zaprasza Kartezjusza do Sztokholmu. Myśliciel ma zorganizować środowisko naukowe i wprowadzić ją, królową, w swoje poglądy na temat miłości – królowa Krystyna wysoce ceniła Namiętności duszy, choć, jak się wydaje, nie znała pozostałych tekstów Descartesa. W ramach rywalizacji z Blaisem Pascalem, Kartezjusz dokonuje pierwszych pomiarów ciśnienia atmosferycznego właśnie w Sztokholmie – mają pomóc w przewidywaniu pogody.
W latach 1649-50 Kartezjusz wprowadza królową Krystynę w arkana swojej filozofii. Wazówna jest rozczarowana jego mechanistyczną filozofią przyrody, Kartezjusza z kolei rzekomo irytuje nabożny szacunek, jakim władczyni Szwecji darzy myślicieli starożytnych. Do 15 stycznia 1650 roku filozof przeprowadzi jedynie cztery wykłady dla królowej.
1 lutego 1650 roku Descartes łapie przeziębienie – zamek w Sztokholmie miał być, podobno, zimny i wilgotny – umiera już 11 lutego. Nadworni lekarze jako przyczynę śmierci diagnozują zapalenie płuc. Warto nadmienić, że współczesny badacz niemiecki, E. Pies, uważa, że Kartezjusz mógł zostać otruty – dowodem na tę tezę miałby być fragment korespondencji jednego ze sztokholmskich dworzan. Descartes przed śmiercią miał prosić o środek na wymioty: wino zmieszane z tytoniem, co sugerowałoby, że chciał wypłukać jakąś substancję – prawdopodobnie trującą – z żołądka.
Matematyczne przyrodoznawstwo
„(…) cała filozofia przedstawia się jako drzewo, którego korzenie tworzy metafizyka, pień fizyka, konarami zaś, które wyrastają z tego pnia, są wszystkie inne nauki, sprowadzające się do trzech podstawowych, mianowicie do medycyny, mechaniki i etyki”
Powyższy cytat dobrze obrazuje to, jak Kartezjusz wyobrażał sobie całość systemu nauk. U jego podstaw miała leżeć zreformowana metafizyka (nowa metoda inspirowana matematyką, a także efekt metodycznego wątpienia, czyli cogito), następnie na tej bazie budowana była zmatematyzowana fizyka, a już dalej nauki szczegółowe – medycyna, mechanika i etyka. Wyróżnienie mechaniki jako nauki osobnej względem fizyki sugeruje, że Kartezjusz nadal uważał fizykę, podobnie jak wielu poprzednich autorów, za rodzaj nauki bazowej, mówiącej o pierwszych zasadach świata materialnego.
Na wstępie powinniśmy zauważyć, że już wcześniej filozofowie podejmowali próby włączenia matematyki do metody filozoficznej. Arche według pitagorejczyków miało charakter liczby, u Platona i w całej tradycji neoplatońskiej pojawiają się liczne, zwykle nieco dziwaczne matematyzacje (jak trójkowy podział hipostaz u Jamblicha), wreszcie – w średniowieczu, w ramach późnej scholastyki działali Kalkulatorzy.
Interesujące pytanie brzmi: dlaczego poprzednie próby nie dawały wiążących rezultatów, a matematyzacja z czasów przełomu nowożytnego, za którą odpowiadali myśliciele tacy, jak Galileusz, Kartezjusz i Newton, okazała się tak skuteczna i niezawodna? Częściową odpowiedź na to pytanie może stanowić fakt, że dawni myśliciele matematyzowali same pierwsze zasady (arche albo geometryczne bryły materii), a przy rozwiązywaniu szczegółowych problemów odwoływali się raczej do jakościowych wyjaśnień fizycznych (teorii czterech fluidów, działaniu elementów, wpływie zimna i ciepła). Tymczasem matematycy nowożytni mierzą się z bardzo prostymi, skończonymi problemami – klasyczny przykład to ruch walca, który toczy się po równi pochyłej albo wychylenie wahadła matematycznego – a cząstkowe rozwiązania uogólniają do szerszej wizji wszechświata. Inny był zatem kierunek myślenia: od zjawisk szczegółowych do pewnej wizji ogólnej, nie zaś od zasad pierwszych do świata materialnego zróżnicowania.
Kartezjusz do rozważań wprowadza metodę analityczną, która ma być stosowana w całej nauce i filozofii. Jest ona wzorowana na matematyce, a dokładniej na analizie arytmetycznej, która stanowiła w jego czasach najwyższą i najbardziej złożoną formę operacji matematycznych. Nawet coś o tak niskim stopniu złożoności teoretycznej, jak rachunek całkowy i różniczkowy pojawia się później, dopiero w pracach Newtona i Leibniza.
W systemie Kartezjusza matematyka zatem zyskuje miano nauki wzorcowej. Inne dyscypliny, zwłaszcza fizyka, powinny skupić się na analizie relacji o charakterze liczbowym. To bardzo istotne przesunięcie, gdyż liczbowo można wyrazić rozmaite ilości, ale nie jakości w stylu starej fizyki Arystotelesa (ciepło i zimno, zwłaszcza jako wrażenia, nie mają jednoznacznego charakteru ilościowego, choć od czasów Kelvina można mówić o matematyzacji „nauki o cieple”).
Descartes zauważa, że liczbowo możemy ująć przestrzeń – jest autorem układu współrzędnych z dwoma osiami, który opisuje płaszczyznę. Oczywiście, przestrzeń fizyczna, w jakiej żyjemy, ma trzy wymiary (według Einsteina to czterowymiarowa czasoprzestrzeń, teoria strun wprowadza jeszcze parę dodatkowych wymiarów, ale co do istnienia trzech pierwszych wymiarów raczej panuje zgoda), ale układ trójwymiarowy wymaga jedynie wprowadzenia trzeciej prostopadłej osi do układu dwuwymiarowego. W takiej to przestrzeni mają się, zdaniem Kartezjusza, poruszać wszystkie ciała. Co więcej, w ramach liczbowego opisu ilościowego możemy przedstawić także ruch, rozumiany jako zderzanie się ciał. Te dwa pojęcia – przestrzeń i ruch – wystarczą zdaniem francuskiego filozofa do opisania całej przyrody w kategoriach przestrzennych oraz czasowych.
Rzecz przestrzenna i rzecz myśląca
W Medytacjach… Kartezjusz wprowadza dwa typy substancji. Istnieje res extensa, czyli rzecz przestrzenna, rozciągła oraz res cogita – rzecz duchowa czy też myśląca. Wszystkie ciała mają charakter res extensa, wyjątkiem jest jedynie ludzka dusza oraz Bóg. Ponieważ ciała są rozciągłe i tylko takie, to nie może istnieć próżnia – byłaby ona wtedy jakimś paradoksalnym ciałem pustym. Zdaniem Kartezjusza zatem wszystkie ciała do siebie ściśle przylegają – tam gdzie kończy się ciało „człowiek” zaczyna się ciało „powietrze”. Przestrzeń jest wypełniona w sposób ciągły.
Co ważne, Descartes uważa, że ciała mają tylko i wyłącznie własności przestrzenne, na które oddziałuje ruch. Powinniśmy wyobrażać sobie ciała jako złożone i skomplikowane bryły matematyczne (np. wielość czworościanów, stożków, etc.), które poruszają się i zderzają ze sobą.
Gdzie w tym systemie jest miejsce dla Boga? Bóg, po pierwsze, wprawia świat w ruch, a po drugie – ustanawia niezmienne zasady mechaniki ciał. Wydaje się jednak, że po tym pierwszym poruszeniu jego aktywność jest już niepotrzebna, gdyż, jak zauważa Kartezjusz, ciała mogą być poruszane jedynie poprzez kontakt z innymi ciałami. Ustanowione zasady mechaniki mają charakter niezmienny i konieczny, a całość rzeczywistości jest determinowana przez ciąg poruszeń przyczynowo-skutkowych.
W tym systemie człowiek zajmuje miejsce specjalne, gdyż jest nie tylko substancją rozciągłą (jak wszystkie inne ciała), ale także substancją duchową. Myślenie, mowa, odczuwanie, emocje – za wszystko to odpowiada ludzka dusza. Oczywiście, przedmioty nieożywione – kamienie, woda, stoły – nie mają duszy. U Kartezjusza nie ma jej również także niemal cały świat ożywiony, od roślin po zwierzęta. Wszystko są to jedynie kolejne ciała rozciągłe, a zwierzęta stanowią rodzaj skomplikowanych mechanizmów, w zasadzie działania podobnych najpewniej do precyzyjnie nastrojonych zegarów.
Co ciekawe, według jednej z interpretacji pism Kartezjusza ludzka dusza mieści się w mózgu, a konkretnie w szyszynce, skąd wpływa na inne organy i odbiera bodźce zewnętrzne. Dusza zatem ma również charakter w pewnym sensie przestrzenny, jest jakby organem, częścią rzeczywistości przyczynowo-skutkowej. Nie wiadomo, w jaki sposób subiektywne poczucie ja (res cogita) osadzone jest w tym materialnym res extensa. Kartezjusz najpewniej świadomy był problemów, jakie jego rozwiązanie może generować (jak to, co duchowe wpływa na to, co nie-duchowe?), ale nie pozostawił wyraźnego ich rozwiązania. Oczywiście, mówienie o tym, że dusza „mieści” się w pewnej części mózgu, to nakładanie metaforyki przestrzennej (mieszczenia się, a zatem posiadania jakiegoś miejsca) na zjawisko duchowe, które z założenia według Kartezjusza nie jest przestrzenne (jest inną substancją). Szyszynka byłaby zatem miejscem styku świata duchowego i materialnego. Tylko, że „stykanie się” to kolejna metafora przestrzenna. Być może przy takim postawieniu sam problem jest nierozwiązywalny: z jednej strony mamy dwie całkiem odmienne substancje, o zupełnie różnym charakterze, a z drugiej – miejsce w ciele, w którym mają się one jakoś łączyć. W oczywisty sposób generuje to problemy teoretyczne.
Późniejsza tradycja filozoficzna obierze jedno z dwóch możliwych rozwiązań: prądy myślowe o duchowym rodowodzie kartezjańskim, jak fenomenologia, skupią się na analizie treści świadomości, a więc przede wszystkim na własnościach res cogita. Materialistyczny redukcjonizm, tymczasem, pozbędzie się pojęcia duszy, a także Boga, i zadowoli się uznaniem człowieka za mechanizm wśród mechanizmów, maszynę wśród maszyn. Ten pogląd w oczywisty sposób antycypuje zatem współczesny naturalizm i redukcjonizm fizyczny, chemiczny i biologiczny.
Kartezjusz umarł w 1650 roku, ale problem pozostał z nami do dzisiaj. W literaturze anglosaskiej występuje pod nazwą mind–body problem – według polskiej Wikipedii poprawne tłumaczenie to „dylemat psychofizyczny” – i jest areną frapujących, ale też niekiedy dziwacznych sporów (np. czy możemy stwierdzić, że diody mają świadomość?).
Nasze rozważania pójdą na razie w nieco innym kierunku. W dużym skrócie: weźmiemy na warsztat modną ostatnio w filozofii hipotezę symulacji (chodzi o pytanie, czy żyjemy wewnątrz symulacji komputerowej, czyli w Matriksie), a żeby lepiej i głębiej ją zrozumieć przyjrzymy się pierwszemu sformułowaniu tezy o uniwersalnym złudzeniu, za które odpowiada bohater naszej dzisiejszej opowieści, czyli sam Kartezjusz.