Uwagi o końcu filozofii

Rozstrzygnięcie lub pogłębiona problematyzacja tezy o końcu filozofii wymaga dobrego określenia tego, czym jest sama filozofia (i czynność filozofowania). Sądzę, że dopiero po dobrym zrozumieniu tego, czym jest filozofia, czym charakteryzuje się jako pojęcie teoretyczne i ludzka aktywność, pokazania, jakie historyczne rozstrzygnięcia na jej temat były formułowane, można sensownie odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie tego typu dziedzina aktywności może się skończyć, tj. czy może nastąpić koniec filozofii.

Punktem wyjścia dla tych rozważań jest artykuł Andrzeja L. Zachariasza, Teza o końcu filozofii i granice jej zasadności a pytanie o przyszłość filozofii, który mieliśmy skomentować w ramach zajęć na Uniwersytecie Gdańskim. Od tego zacznę. Jak się wydaje, Zachariasz w tym tekście nie podaje dobrej definicji filozofii, a jedynie stwierdza, że napisał o tym osobną książkę: Filozofia. Jej status i funkcje (Rzeszów 2002). Ograniczenia związane z pandemią zniechęciły mnie do pełnoprawnego zajrzenia do tekstu książki, muszę więc odtworzyć stanowisko autora, które wydaje się być implicite zawarte we wspomnianym na początku artykule.

Oto rekonstrukcja, zacznijmy od dwóch cytatów: 1) „Przy tym należałoby pamiętać, iż sama filozofia to sposób realizacji aktywności człowieka wypracowany w ramach kultury śródziemnomorskiej, autorstwa antycznych Greków, i nawet w świecie globalizującym się nie tyle częsty, aby mógł być uznany za powszechny, a tym bardziej konieczny” (s. 16), 2) „W nich [pewnych historycznych kulturach] może ona mieć tylko swoją przeszłość i pozostawać poza ich teraźniejszością. Ten los spotkał filozofię w kulturze islamu” (s. 17). Andrzej L. Zachariasz sugeruje tutaj, że filozofia została stworzona w antycznej Grecji, a także, że nie występuje (zapewne od późnego średniowiecza) w świcie islamskim. Obie te tezy nie zgadzają się z moim rozumieniem filozofii.

Tym razem pominę dalszą polemikę ze szczegółowymi tezami historiozofii Andrzeja L. Zachariasza. Dodam może tylko, że nie przyjmuję jego przesłanek wyjściowych ani bardzo wybiórczej wizji tendencji we współczesnej kulturze europejskiej (postulowanego odejścia od racjonalizmu czy „pragmatyzacji” myślenia teoretycznego). Twierdzenie z jego artykułu, że filozofia współczesna to jedynie „czas, u podstaw którego pozostają instynkty i popędy oraz emocje i uczucia” (s. 18) oraz tendencyjny dobór myślicieli współczesnych (np. pominięcie i pomniejszenie znaczenia tradycji filozofii analitycznej) – są to znamiona nienajlepszej historiozofii.

W Internecie można natrafić na podcast History of Philosophy without any gaps, rozumowanie, które zaraz zaprezentuję, pochodzi z pierwszego odcinka serii o filozofii afrykańskiej (można dyskutować o tym, czy to dobre tłumaczenie angielskiego terminu Africana philosophy, ale nie tym się dzisiaj zajmiemy): Something Old, Something New: Introducing Africana Philosophy. Za skrypty do serii odpowiadają Chike Jeffers (Dalhousie University) oraz Peter Adamson (Kings College London), choć nie jestem pewny, który z tych autorów sformułował to ciekawe pytanie naprowadzające.

Myślę, że dobrego tropu w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o charakter filozofii dostarcza następujące rozumowanie: czy filozofia raczej przypomina taniec, czy może jej bliższą analogią jest balet? Jeśli filozofia przypomina taniec, to znaczy, że jest jedną z czynności, które charakteryzują wszystkie historyczne kultury i działalność człowieka w ogóle. Jeśli przypomina balet, to znaczy, że jest pewnym historycznym wynalazkiem, charakterystycznym dla pewnej epoki i kultury. Zachariasz najwyraźniej twierdzi, że lepszą analogią dla filozofii jest balet, o tym świadczą jego tezy o greckim początku filozofii i zakończonym epizodzie islamskim. W mojej opinii filozofia przypomina taniec.

Uważam, że filozofia to przede wszystkim czynność stawiania „szerokich”, teoretycznych i spekulatywnych pytań, problematyzowania codziennego doświadczenia. Klasyczne pytania filozoficzne brzmią: 1) co istnieje? (metafizyka), 2) co można wiedzieć? (teoria poznania), 3) co należy czynić? (etyka). Filozofia w tym rozumieniu musiała pojawić się wiele tysiącleci przed kolonialnym okresem kultury helleńskiej, a pierwsi filozofowie spekulowali, najpewniej, w zapominanych kulturach sprzed rewolucji neolitycznej. Jej dalszy los obejmował Mezopotamię, Egipt, starożytne Indie i Grecję. Przykład Indii jest zresztą ciekawy, bo wydaje się, że filozofia w formie wysoce teoretycznej rozwinęła się tam niezależnie od klasycznej spekulacji greckiej.

Przy takim rozumieniu filozofii trudno wyobrazić sobie jej koniec, a zwłaszcza koniec rozumiany przez Zachariasza, jako realizację pewnych tendencji we współczesnej kulturze, które określa on jako odejście od racjonalizmu, esencjalizmu i zjawisko „pragmatyzacji” myślenia. W moim rozumieniu koniec filozofii wiązałby się z końcem samej ludzkości – w wyniku, na przykład, katastrofy kosmicznej w rodzaju uderzenia w powierzchnię naszej planety wielkiej asteroidy. Choć nawet to nie musiałby jeszcze być koniec filozofii – sądzę, że tej aktywności podejmują się pewni przedstawiciele wszystkich ludzkich kultur, a zapewne tyczy się to także wybranych przedstawicieli wszystkich kosmicznych społeczności, których członkowie mają cechy podmiotu refleksyjnego. Można spekulować więc, że filozofia nie zaczęła się (w historii całego kosmosu) na ziemi i nie zakończy się wraz ze zniknięciem gatunku istot zamieszkujących tę planetę.

Bibliografia


Opublikowano

w

,

przez