Myślę, że Hobbit J.R.R. Tolkiena to jedna z lepszych powieści fantasy. Świetne wprowadzenie do tego gatunku, które nadaje się także dla młodszych odbiorców. W grudniu zeszłego roku omawiałem treść Hobbita podczas lekcji języka polskiego w szkole podstawowej w Gdyni – to był element moich praktyk nauczycielskich. W tym tekście przybliżam postać Bibla Bagginsa, tytułowego hobbita, a także staram się wytłumaczyć jego zachowanie dzięki pojęciom z teorii konstruktów osobistych George’a Kelly’ego oraz behawioryzmu instrumentalnego B.F. Skinnera. Mam nadzieję, że wyszło z tego udane przecięcie świata literatury i psychologii osobowości.
Wstęp: Bilbo Baggins – charakterystyka bohatera
Bilbo Baggins to główny bohater powieści Hobbit J.R.R. Tolkiena, a także bohater drugoplanowy w cyklu Władca Pierścieni. Skupię się na analizie tej postaci jedynie w kontekście Hobbita. Bilbo to przykład bohatera dynamicznego – jego zachowanie i cechy osobowości zmieniają się w trakcie rozwoju narracji, pod wpływem rozgrywających się wydarzeń. Jednym z kluczowych wątków utworu jest transformacja tytułowego hobbita: z postaci samotnej, gnuśnej, egoistycznej i lubującej się w życiu domowym – Bilbo zmienia się w prawdziwego bohatera powieści przygodowej. Staje się odważny, sprytny i śmiały, noce spędza na świeżym powietrzu i w ciemnych jaskiniach, walczy z potworami i poznaje licznych przyjaciół. Finałowe partie tekstu opisują jego przemianę – wraca do domu i znajomego życia, lecz staje się uprzejmy i gościnny, angażuje się w życie towarzyskie, regularne podróże i refleksję nad własnym losem, co symbolizuje spisywanie dziennika ze wspomnieniami.
W przypadku naszego bohatera trudno wskazać jednoznaczne zaburzenia – może z wyjątkiem uzależnienia od tytoniu. Bilbo często pali fajkę, zapewne wypełnioną tytoniem – to zachowanie można jednak interpretować jako ciekawostkę historyczną. W czasie powstawania powieści (lata 30. XX w.) tytoń był postrzegany w sposób zupełnie odmienny niż obecnie, jako typowa, akceptowalna społecznie rozrywka. Fajkę palił sam Tolkien, autor Hobbita – tekst nie traktuje zatem tego zachowania jako niewłaściwego.
Pozostaje jeszcze do omówienia kwestia przemiany osobowości naszego bohatera: poznajemy Bilbo Bagginsa jako postać samotną, egoistyczną i skupioną na własnej wygodzie. Opowieść kończy tymczasem jako człowiek (hobbit) gościnny, towarzyski, zainteresowany losem przyjaciół. Nie interpretuję jednak jego cech z początku narracji w kategoriach zaburzenia osobowości, a jedynie jako zespół niezbyt przyjemnych zachowań i manieryzmów. Mówiąc krótko: gdy go poznajemy Bilbo jest nieprzyjemny, ale nie zaburzony w sensie klinicznym.
Do analizy tej postaci wykorzystam dwa podejścia teoretyczne. Odwołam się do klasycznego podejścia poznawczego w psychologii osobowości – teorii konstruktów osobistych George’a Kelly’ego oraz do behawioryzmu instrumentalnego (radykalnego) w ujęciu B.F. Skinnera.
Bilbo Baggins w ujęciu teorii konstruktów osobistych George’a Kelly’ego
W teorii George’a Kelly’ego osobowość to system konstruktów osobistych – sposobów, w jaki dana jednostka spostrzega i interpretuje wydarzenia. Konstrukty ułożone są hierarchicznie. Niektóre można zaliczyć do konstruktów rdzennych – są one podstawą całego systemu osobowości; nie mogą być łatwo zmienione bez poważnych konsekwencji dla pełnego układu. Inne konstrukty są bardziej peryferyczne – tworzone, aby pomagać w interpretacji bieżących, rozgrywających się wydarzeń i lepiej antycypować przyszłość – te mogą się dynamicznie zmieniać. Zdaniem Kelly’ego, wszystkie konstrukty mają charakter biegunowy: składają się z bieguna podobieństwa (dwa elementy, które osoba postrzega jako podobne) oraz bieguna przeciwieństwa (trzeci element, odróżniony od dwóch pierwszych). Postaram się teraz odnieść tę teorię do przedstawienia struktury osobowości Bilba Bagginsa, tytułowego bohatera powieści Tolkiena.
Dla naszego bohatera konstruktem rdzennym jest bycie hobbitem – przynależność do określonej rasy istot (w znaczeniu, w jakim kategoria ta funkcjonuje w literaturze fantastycznej). Konstrukt ten powstał poprzez zauważenie podobieństwa do innych hobbitów: postaci niskiego wzrostu, o owłosionych stopach i spokojnym usposobieniu. Hobbici różnią się od przedstawicieli innych ras – krasnoludów, elfów, ludzi. Różni ich wygląd, lecz także typowy sposób zachowania – nie są skorzy do przygód, preferują domowy styl życia, wygody i uciechy, sen i smaczne jedzenie. Bilbo rozpoznaje siebie jako hobbita i przejmuje wszystkie cechy typowe dla tych istot. Jest przyziemny i opanowany, nieco leniwy i tchórzliwy, zainteresowany spokojnym życiem – czytaniem i paleniem fajki, losem, w którym nic się nie zmienia. W samym centrum jego osobowości jest konstrukt hobbita jako istoty, która nie uczestniczy w wielkich przygodach ani w wydarzeniach historycznych, ważnych z perspektywy całego świata. Inne konstrukty osobiste Bilba są bardziej peryferyjne, jak wizja zabawy – która jest dobra, o ile przypomina zachowanie innych hobbitów, a niewłaściwa, jeśli goście zachowują się zbyt głośno lub zostają na biesiadzie zbyt długo (krytyka wypowiadana pod adresem krasnoludów, odwiedzających Bilba we wczesnych partiach powieści). Przed wyprawą system konstruktów osobistych Bilba wydaje się prosty i ubogi w niuanse sytuacyjne. Brakuje tu złożoności poznawczej, która pojawi się dopiero wraz z rozwojem narracji.
George Kelly wiązał dynamikę w rozwoju osobowości z fundamentalną ludzką potrzebą – chęcią coraz lepszego antycypowania przyszłych wydarzeń. Ludzie rozwijają i zmieniają swoje systemy konstruktów, gdyż naturalnie dążą do coraz trafniejszego ujmowania nadchodzących zdarzeń. To podstawowy postulat teorii Kelly’ego – procesy psychiczne jednostki są ukierunkowane na to, jak antycypuje ona przyszłe zdarzenia. Zmiany w życiu Bilba Bagginsa rozpoczynają się od wizyty czarodzieja Gandalfa. Bilbo otrzymuje propozycję wzięcia udziału w niebezpiecznej wyprawie – ma wspomóc grupę krasnoludów, pod dowództwem Thorina Dębowej Tarczy, w odzyskaniu ich dawnej twierdzy, Samotnej Góry (Ereboru), która aktualnie znajduje się we władaniu złego smoka, Smauga. Pomoc hobbita w wyprawie jest nieoceniona – jest niewielkiego wzrostu, potrafi przemykać się bezszelestnie, doskonale zatem nadaje się do roli włamywacza, trudnej dla głośnych i rubasznych krasnoludów. Z perspektywy teorii Kelly’ego, tego typu zmiana stanowi zagrożenie dla całego systemu konstruktów osobistych naszego bohatera – Bilbo będzie musiał zmienić swoje rozumienie tego, kim jest i kim może być jako hobbit. Nasz bohater przystaje na propozycję czarodzieja z mocnym ociąganiem i wątpliwościami, ciężko też znosi rozstanie z domowymi wygodami. W tym miejscu warto także zaznaczyć, że omawiana przeze mnie teoria psychologiczna niekoniecznie idealnie pasuje do dzieła kultury – Kelly pisał o poczuciu zagrożenia (naruszenie konstruktu rdzennego), lęku (gdy sytuacja jest poza zakresem stosowalności obecnych konstruktów) oraz strachu (gdy pojawia się nowy konstrukt w systemie). Być może Bilbo odczuwał lęk, gdy opuszczał swój dom i ruszał na wyprawę. Tolkien skupia się jednak na opisie jego braku entuzjazmu do wyprawy – nasz bohater porusza się niechętnie i narzeka na trudy podróży. W tekście nie widać lęku ani strachu w większych dozach – a pojawienie się tych emocji w takiej sytuacji sugeruje teoria Kelly’ego.
Wydaje mi się, że ciekawym pomysłem jest potraktowanie przygód hobbita jako przykładu wejścia w nową rolę – w nawiązaniu do terapii ustalonej roli. Przy takiej interpretacji czarodziej Gandalf staje się jakby terapeutą – proponuje naszemu bohaterowi przetestowanie nowej roli, podróżnika-włamywacza. Bilbo przystaje na to z pewnym ociąganiem, ale ostatecznie świetnie się w tym odnajduje. Staje się postacią śmiałą, odważną i sprytną, waleczną i nieustraszoną. Akceptuje nową rolę, konstruuje nowe, lepsze konstrukty, które pozwalają lepiej antycypować dynamiczne wydarzenia, jakie pojawiają się podczas podróży. Przyjęcie nowej roli pozwoliło mu także na zwiększenie złożoności poznawczej całego systemu konstruktów osobistych. Po powrocie z wyprawy do Samotnej Góry jest jakby inną postacią – bardziej towarzyską i skorą do przygód, przyjacielską, otwartą i serdeczną. Jego rozumienie tego, kim jest hobbit, uległo poszerzeniu – lubi przebywać w domu, lecz dobrze czuje się także poza domem. Eksperymentowanie z nową rolą i rozwój systemu konstruktów osobistych okazały się zatem bardzo wartościowym doświadczeniem – z czym zapewne zgodziłby się sam George Kelly, który zachęcał klientów do testowania nowych ról i sposobów interpretacji rzeczywistości.
Bilbo Baggins w ujęciu behawioryzmu instrumentalnego B.F. Skinnera
B.F. Skinner opracował unikalne rozumienie behawioryzmu, nazywane instrumentalnym lub radykalnym. Stanowisko behawiorystów w sprawie osobowości jest ciekawe i oryginalne – zakładają oni, że mówienie o wewnętrznych cechach i złożonej strukturze osobowości nie ma sensu i uzasadnienia merytorycznego. Cechy osobowości nie są bezpośrednio obserwowalne przez metody naukowej, empirycznej psychologii. To, co możemy obserwować, to bodźce środowiskowe, które jednostka odbiera, oraz reakcje w jej zachowaniu. Nie ma znaczenia, czy tą jednostką jest człowiek, gołąb czy… hobbit, chociaż, oczywiście, hobbici nie istnieją w realnym świecie, nie można obserwować ich zachowania w laboratorium, więc nie do końca można rzetelnie analizować to zachowanie. Niemniej, ogólne prawa warunkowania powinny odnosić się do wszystkich zwierząt i istot żywych, także tych fantastycznych.
Zdaniem Skinnera na strukturę osobowości składają się zatem reakcje na bodźce środowiskowe. Reakcją może być zarówno prosty odruch, jak i złożone zachowanie, w rodzaju pisania pamiętnika. Według behawioryzmu instrumentalnego za dynamikę osobowości odpowiada proces uczenia się, tutaj nazywany procesem warunkowania. Środowisko czasem zapewnia czynniki wzmacniające zachowanie – np. nagrody lub miłe słowa – które sprawiają, że zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zachowania w przyszłości. Czasem pojawiają się kary, czyli czynniki obniżające prawdopodobieństwo przyszłego wystąpienia zachowania. Zachowanie jednostki jest w pełni zdeterminowane przez czynniki środowiskowe. Zmiana rozkładu wzmocnień doprowadzi do pojawienia się nowych reakcji oraz zmiany zachowania.
W ujęciu teorii Skinnera początkowe zachowanie Bilba należy wyjaśnić środowiskiem, w jakim dorastał. Wioska hobbitów (Pagórek, Shire) była specyficznym miejscem, wzmacniającym określone zachowania. Kultura hobbitów nagradzała preferowanie domowych wygód, łagodność, niechęć do przygód i zmian, palenie fajki, gotowanie i czytanie. Rodzina i znajomi Bilba wzmacniali te zachowania – nagradzali je, gdy dorastał. To doprowadziło do wyłonienia się jego zachowań i nawyków. Bilbo stał się produktem środowiska, w jakim dorastał.
Następnie naszego bohatera odwiedza czarodziej Gandalf i grupa krasnoludów. Z perspektywy teorii Skinnera nie można powiedzieć, że Bilbo zdecydował się na wyprawę, gdyż kierował się czymś w rodzaju wolnej woli – dla Skinnera tego typu pojęcia to niepotrzebna spekulacja metafizyczna. Pojawienie się Gandalfa wprowadziło istotne zmiany do środowiska Bilba. Nagle i gwałtownie zmienił się rozkład wzmocnień. Teraz inne zachowania były nagradzane (bardziej pozytywny stosunek do zmian i przygód spotkał się z aprobatą otoczenia), a dotychczas popularne zachowania, jak spokój i pewna gnuśność, były wyraźnie karane. Bilbo dążył do otrzymywania miłych komunikatów i nagród, unikał zaś doznań nieprzyjemnych – musiał zatem zmienić swoje zachowanie. W rezultacie wyruszył w podróż. Tam rozkład wzmocnień był jeszcze bardziej odmienny. Waleczność i spryt – to odpowiedzi na nowe wyzwania środowiskowe. Zachowanie waleczne jest mocno wzmacniane ze strony środowiska – wszyscy gratulują hobbitowi, gdy tak się zachowa, więc prawdopodobieństwo kolejnych zachowań walecznych mocno rośnie. Teoria Skinnera dobrze radzi sobie z opisem życia Bilba przed wyprawą oraz jego przygodami podczas podróży. Największe trudności napotyka, aby adekwatnie opisać jego przemianę po powrocie z Samotnej Góry.
Jak już kilka razy wspomniałem, kluczowym motywem w powieści Tolkiena jest przemiana bohatera – dzięki przygodom Bilbo staje się inną postacią, także po powrocie do Pagórka (Shire). Behawioryzm instrumentalny ma pewien problem z uchwyceniem tej przemiany – powrót do wioski hobbitów to zarazem powrót do starego środowiska, które powinno zdeterminować Bilba do zachowania takiego, jak przed wyruszeniem w podróż. Na obronę Skinnera można przytoczyć kilka argumentów. Po pierwsze, Bilbo nie jest aż tak mocno przemieniony – szybko wraca do dawnego trybu życia, głównie przebywając w domu i unikając groźnych podróży. Po drugie, jego zmiany w zachowaniu możemy wyjaśnić pojawieniem się nowych nawyków, które były wzmacniane podczas podróży. To efekt uczenia się. Z czasem będzie wygasał, lecz na razie, póki podróż jest świeża w pamięci hobbita, część nawyków się utrzymuje. Wreszcie, po trzecie, fakt, że Bilbo jest bardziej gościnny można postrzegać jako zachowanie adaptacyjne – bohater zauważa, że jest ono częściej wzmacniane przez środowisko, więc w efekcie staje się bardziej gościnny. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, że teoria Skinnera ma pewien problem z opisem wewnętrznej przemiany bohatera powieści, ale że także dopuszcza wyjaśnienie pewnych zmian w jego zachowaniu. Jej siłą jest powiązanie zmian w zachowaniu ze zmianami w środowisku – i tak dopiero przybycie Gandalfa i krasnoludów do domu Bilba sprawiło, że ruszył w podróż. Musiały pojawić się nowe, wyraźnie odmienne bodźce środowiskowe.
Porównanie obu podejść
Zdecydowałem się na wybór tych dwóch podejść teoretycznych, gdyż z jednej strony są mocno różne (opisują człowieka głównie jako system przekonań poznawczych lub obserwowalnych zachowań), a z drugiej strony – wydaje się, że mogą się dobrze uzupełniać, czego dowodem jest współczesna terapia poznawczo-behawioralna, nawiązująca do obu tych podejść teoretycznych.
W przypadku ujęcia George’a Kelly’ego za mocną stronę uważam ideę prostoty i złożoności poznawczej. Możemy powiedzieć, że dokładnie tym – przejściem od prostoty do złożoności poznawczej – są losy Bilba Bagginsa w Hobbicie. Jego osobowość ulega przemianie dzięki temu, że uelastycznia swój system konstruktów osobistych – teraz może lepiej antycypować szersze spektrum przyszłych wydarzeń i doświadczeń. Podoba mi się także pomysł, że Gandalf zastosował wobec niego wariant terapii ustalonej roli – zaproponował, aby spróbował funkcjonować w roli podróżnika-włamywacza. Tekst powieści nie do końca pasuje do przewidywań teorii Kelly’ego w sprawie emocji: Bilbo sporo narzeka i czuje niechęć do pozostawienia swojego wygodnego stylu życia, ale trudno u niego zauważyć lęk, strach czy poczucie zagrożenia, spowodowane nagłą zmianą w systemie konstruktów osobistych. Jeśli czuje strach na kartach powieści, to przed zwyczajowymi zagrożeniami: ze strony goblinów, pająków czy smoka. Nie jestem również do końca przekonany do opisu motywacji przez Kelly’ego – zdaniem tego autora motywacja bierze się z chęci lepszego antycypowania zdarzeń. Wydaje się, że Bilbo chciał przeżyć fascynującą przygodę w towarzystwie przyjaciół – to popchnęło go do działania, a nie dość abstrakcyjnie brzmiąca chęć lepszej konstrukcji przyszłych wydarzeń.
Siła podejścia Skinnera leży w jego prostocie. Zachowanie bohatera powieści jest odbiciem środowiska. Bilbo preferuje domowe wygody, bo dorasta w kulturze hobbitów, gdzie jest to wzmacnianą normą. Przybycie Gandalfa i krasnoludów do jego domu wyraźnie zmienia rozkład wzmocnień – teraz inne zachowania są wzmacniane, a inne karane. Ten proces jeszcze nasila się podczas podróży. Zachowanie Bilba jest efektem uczenia się i tworzenia nowych nawyków. Trafia w nowe sytuacje, otrzymuje inne bodźce ze środowiska i dostosowuje własne zachowanie. Ujęcie Skinnera świetnie zatem tłumaczy życie Bilba w Shire przed wyprawą, pojawienie się Gandalfa oraz samą wyprawę aż do konfrontacji ze smokiem w Samotnej Górze. Pewnym wyzwaniem dla behawioryzmu instrumentalnego pozostaje wyjaśnienie przemiany zachowania bohatera po powrocie do domu. Szerzej omawiam ten wątek powyżej, tutaj jedynie nadmienię, że to pewna słabość tej teorii, którą można wytłumaczyć tym, że nowe nawyki Bilba jeszcze nie zostały wygaszone przez powrót do starego środowiska, a niektóre mogą się długo utrzymać, gdyż są teraz częściej wzmacnianie.
Podsumowanie i wnioski
Współczesna terapia poznawczo-behawioralna nawiązuje do obu tych podejść teoretycznych. Łączy najlepsze aspekty behawioryzmu instrumentalnego Skinnera oraz ważne pojęcia i tezy ze współczesnej psychologii poznawczej – podejścia, które stanowi rodzaj historycznej i ideowej kontynuacji teorii konstruktów osobistych George’a Kelly’ego. Wspólne zastosowanie obu podejść – poznawczego i behawioralnego – może rzucić znacznie więcej światła na zachowanie Bilba Bagginsa.
Uważam również, że oba podejścia teoretyczne dostarczają ciekawych wniosków na temat dzieła J.R.R. Tolkiena. Myślę, że warto je traktować jako opisy komplementarne, a nie coś, co się wzajemnie wyklucza. Nasze – jako ludzi – zachowanie jest związane z tym, jakie mamy przekonania na temat siebie, innych ludzi czy świata oraz jakie konkretne nawyki i utrwalone zachowania wyrobiliśmy sobie – lub zostały nam wyrobione przez otoczenie, w którym dorastaliśmy. Trzecim elementem tej układanki jest biologiczna determinacja genetyczna – niezwykle istotny element, nieobecny i brakujący w obu teoriach, które omówiłem. Oczywiście, odpowiedź na pytanie “czy hobbity mają DNA?”, to wstęp do nieco śmiesznej spekulacji literackiej, gdyby jednak hobbity istniały w naszym świecie, to jako istoty żywe i złożone organizmy zwierzęce (podobnie, jak ludzie), musiałby mieć DNA. Pewnie dałoby się nawet wskazać ostatniego wspólnego przodka ludzi i hobbitów, może jakiegoś przedstawiciela rodziny naczelnych o mniejszym wzroście.
Wyraźnym brakiem obu teorii, na których się skupiłem – teorii poznawczej Kelly’ego i behawioryzmu Skinnera – jest zatem brak uwzględnienia silnej determinacji genetycznej, jakiej wszyscy podlegamy, jako istoty żywe. Danych w tym zakresie dostarczają chociażby badania z obszaru genetyki zachowania. Pomijając ten brak, sądzę, że obie teorie dobrze się uzupełniają. Pomysły George’a Kelly’ego pomogły nam zrozumieć przemianę hobbita – wzrost jego złożoności poznawczej, wypróbowanie nowej roli poszukiwacza przygód-włamywacza. Teoria B.F. Skinnera za to świetnie wyjaśniała, dlaczego zachowanie bohatera jest odbiciem wzmocnień, jakie napotykał w środowisku – i dlaczego zmiana środowiska (pojawienie się Gandalfa i krasnoludów) była punktem wyjścia do zmiany jego zachowania.
Grafika: Martin Freeman jako Bilbo Baggins – film Hobbit: Bitwa Pięciu Armii (2014) w reżyserii Petera Jackson. Prawa autorskie należą do zasadnych właścicieli, ja zamieszczam grafikę w ramach dozwolonego użytku. Komentarz ode mnie: Omówienie ekranizacji Hobbita wymagałoby osobnego eseju. Tu jedynie powiem, że spodobało mi się akurat to ujęcie Martina Freemana – dlatego trafiło na bloga. Uważam też, że generalnie jego rola i gra aktorska to wyraźna, jasna strona nowszej i słabszej trylogii w reżyserii Jacksona.
Bibliografia
- Cervone, D., & Pervin L.A. (2011). Osobowość. Teoria i badania. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Schultz, D.P, & Schultz S.E. (2008). Historia współczesnej psychologii. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
- Tolkien, J.R.R. (2022). Hobbit z objaśnieniami. A. Bukowy Las.
- Zimbardo, P.G, Johnson R.L., & McCann V. (2021). Psychologia. Kluczowe koncepcje, t. 2. Motywacja i uczenie się. Wydawnictwo Naukowe PWN.