Społeczny bunt a koncepcja mitu Georges’a Sorela

Za tekst odpowiada Cyprian Kraszewski, filozof, publicysta internetowy i działacz społeczny.

Zachęcamy do przeczytania eseju o twórczości Georges’a Sorela.

1. Wprowadzenie

Mit nie ma jednej, precyzyjnej i uniwersalnej definicji. Może on być opowieścią, wyobrażeniem, zbiorem słów czy obrazów, częścią ideologii, utopii lub stereotypu. Zawsze jednak dotyczy sfery irracjonalnej i emocjonalnej oraz ma swoje źródło w konkretnej rzeczywistości. Może on stanowić składnik ładu społecznego albo buntu. W swoim artykule omówię, jak ważną rolę odgrywa mit w proteście społecznym, w rozumieniu francuskiego teoretyka syndykalizmu, Georges’a Sorela. Zasady funkcjonowania tego mitu nakreśla on w pracy Rozważania o przemocy, opublikowanej w 1908 roku.

Celem mojego artykułu jest scharakteryzowanie sorelowskiego mitu, biorąc pod uwagę jego oddziaływanie społeczne. Czy jest ono silniejsze od myślenia racjonalistycznego? Czy środowiska oparte na zasadach racjonalizmu są wolne od mitu? Analiza charakteru mitu nie może być pozbawiona historycznej perspektywy, ona zaś ma na celu wykazanie aktualności koncepcji francuskiego myśliciela. Czy ma ona charakter uniwersalny, czy jest jedynie wyrazem pewnej określonej epoki?

Aby w pełni zrozumieć sorelowski mit, należy przeanalizować filozofię Henriego Bergsona, w tym takie prace, jak Materia i pamięć (1896) i Ewolucja twórcza (1907). Pełny obraz mitu w rozumieniu Sorela da jednak dopiero połączenie „filozofii życia” Bergsona z marksizmem. Mit jest swego rodzaju „rozwinięciem” świadomości klasowej. Następnie ukazana zostanie odrębność sorelowskiego syndykalizmu na tle innych nurtów marksistowskich. W dalszej części pracy opisane zostaną konsekwencje oddziaływania mitu.

2. Bergsonowska „filozofia życia” a marksizm

Scharakteryzowanie sorelowskiego mitu poprzedzić należy przedstawieniem atmosfery intelektualnej, w jakiej ukształtowała się myśl tego francuskiego syndykalisty. Jednym z najbardziej wpływowych nurtów przełomu XIX i XX wieku był pozytywizm. Popularna była również filozofia aprioryczna i hasło „powrotu do Kanta”. Na peryferiach pozytywizmu rozwijała się „filozofia życia”. Największą sławę z tego nurtu zyskał Henri Bergson, wywierając olbrzymi wpływ na XX-wieczną filozofię.

Bergson podważał podstawy racjonalistycznej filozofii, uderzając w takich filozofów, jak Kartezjusz, Immanuel Kant czy Herbert Spencer. W intuicjonistycznej filozofii Bergsona doświadczenie jest bezpośrednie, pozbawione apriorycznych założeń, jak u Kanta, które są zaporą poznania rzeczy samej w sobie. Życie jest nieredukowalne do abstrakcyjnych formuł czy deterministycznych prawideł. Doświadczenie obejmuje ponadmaterialną rzeczywistość:

„Duch zapożycza od materii postrzeżenia, z których czerpie pokarm, i zwraca je materii w postaci ruchu, na którym wycisnął piętno swej wolności”1.

Na obraz rzeczywistości nakładają się jednak wspomnienia i pamięć utajona:

„Przy bliższym rozpatrzeniu jednak ujrzelibyśmy, że nasze wspomnienia tworzą łańcuch tego samego rodzaju i że nasz charakter, obecny zawsze przy wszystkich naszych postanowieniach, jest zaiste syntezą aktualną wszystkich naszych stanów przeszłych”[2].

W kolejnej ważnej pracy, Ewolucji twórczej, Bergson sprzeciwiał się deterministycznej filozofii. Odrzucał w niej materializm mechaniczny i finalizm. Krytyka materializmu mechanicznego to kontynuacja rozważań z Materii i pamięci. Z kolei odrzucenie finalizmu to zaprzeczenie poglądu, że ludzkość ma jakiś określony cel, do którego dąży. Wychodząc z tego stanowiska, Bergson neguje ewolucjonizm w wydaniu Charlesa Darwina i Herberta Spencera, zaprzeczając liniowemu rozwojowi przyrody czy ludzkości. Jego pojmowanie ewolucji jest zdecydowanie bardziej gwałtowne, pełne przypadkowości i wymykające się deterministycznym schematom[3]. Instynkt nadaje treści tej ewolucji[4].

Filozofia Bergsona to również krytyka platonizmu. Platońskie naleciałości prowokują do ujmowania rzeczywistości w sztywnych schematach, co uniemożliwia poznanie rzeczy samej w sobie. Platonizm wg Bergsona jest ludziom wrodzony[5], mimo to należy go przezwyciężyć. W konsekwencji myśliciel odrzuca arystotelizm, kantyzm i wszelką aprioryczną filozofię. Myśl Bergsona ma antymetafizyczny, antyutopijny i irracjonalny charakter.

Filozofia Bergsona zainspirowała niektórych przedstawicieli ruchu socjalistycznego. Jego najbardziej znanym uczniem był Georges Sorel. W Polsce Bergsonem inspirowali się Edward Abramowski i Stanisław Brzozowski. Znacznie różnili się oni od marksistów swojego czasu, stojących na gruncie determinizmu ekonomicznego. Marksizm jako naukowy socjalizm, oparty na zdyscyplinowanej metodzie dialektycznej, to stanowcze przeciwieństwo nieco eklektycznej „filozofii życia”. Różne odłamy marksizmu rożnie pojmowały znaczenie determinizmu, o czym napiszę w dalszej części tekstu. 

Ruch socjalistyczny przełomu XIX i XX wieku, tzw. II  Międzynarodówka, zdominowana była przez materialistyczne i racjonalistyczne wykładnie marksizmu, mniej lub bardziej zgodne z wykładnią „pierwotą”, czyli tzw. socjalizmem naukowym. W sferze filozoficznej najbardziej wpływowe były takie nurty, jak engelsowski materializm dialektyczny lub neokantyzm. Obecne były również wpływy filozofii pozytywistycznej i ewolucjonizmu.

II Międzynarodówka miała socjaldemokratyczny charakter. Wewnątrz niej można wyróżnić dwa nurty: reformistyczny i rewolucyjny. Nurt reformistyczny reprezentowany był przez rewizjonistę marksizmu, Eduarda Bernsteina, dla którego socjalizm był pewnym ideałem moralnym. W sferze filozoficznej Bernstein postulował powrót do Kanta, w politycznej – rozwój demokracji i reformowanie kapitalizmu.

Nurt rewolucyjny reprezentowali socjaldemokraci przywiązani do materializmu historycznego, opierającego się na determinizmie ekonomicznym, tj. Karl Kautsky czy Gieorgij Plechanow. Owi marksiści podkreślali, że rewolucję socjalistyczną poprzedzać ma rozwój kapitalizmu i zmian o charakterze „burżuazyjno-demokratycznym”. Zarówno reformiści, jak i rewolucyjna socjaldemokracja, uznawali parlament za istotną arenę walki politycznej.

Myśl społeczna Sorela była niemal całkowitym zaprzeczeniem idei ówczesnej socjaldemokracji, zarówno w wymiarze politycznym, jak i filozoficznym. Francuski syndykalista uważał, że taktyka socjaldemokratyczna odciąga od walki klasowej. Według niego proletariat powinien zrzeszać się w związkach zawodowych i trzymać z dala od partii politycznych.

Sorel stanowczo odrzucał parlamentaryzm. „Socjalistom parlamentarnym” zarzucał oportunizm względem demokracji liberalnej. Ich postawa miała, według Sorela, niszczyć heroiczny ideał proletariacki. Spośród socjaldemokratów francuski teoretyk syndykalizmu szanował jedynie Bernsteina. Podobnie jak niemiecki socjaldemokrata, Sorel uważał socjalizm za postawę moralną.

Autor Rozważań o przemocy podkreślał swoje przywiązanie do marksistowskiej metodologii, odrzucał jednak jej istotny składnik – determinizm. Deterministycznemu materializmowi przeciwstawia syntezę marksizmu z „filozofią życia”, szczególnie spod znaku Henriego Bergsona. Z takiej postawy filozoficznej wywodził określony etos polityczny. Kształtowanie postawy heroicznej uznał za nadrzędny cel swojego politycznego programu.

Determinizm miał wykluczać heroizm. Na gruncie materializmu historycznego zwalczany był przez rosyjskiego prekursora marksizmu, Gieorgija Plechanowa[6]. Pod tym względem Sorel bliższy był anarchizmowi, często zresztą powołuje się na prace Pierre’a-Josepha Proudhona. Postawa moralna jest dla francuskich antypaństwowych socjalistów ważniejsza niż doraźne korzyści, a mit miał być jej nośnikiem.

Sorel w odróżnieniu od ojców marksizmu zwraca uwagę na silną obecność czynników irracjonalnych w ludzkiej działalności, a także uświęca je, widząc w nich źródło bezinteresownej postawy. Trafnie uchwycił ten element sorelowskiej filozofii politycznej Stanisław Swianiewicz:

„Ta wiara w możność zupełnego zracjonalizowania gospodarczych czynności człowieka jest – zdaniem moim – najbardziej utopijnym elementem marksistowskiego światopoglądu. Tak samo była utopijną wiara autorów szkoły klasycznej w to, iż w stosunku większości ludzi do ich działalności gospodarczej przeważają czynniki racjonalne nad irracjonalnymi (…) W jakiejkolwiek epoce gospodarczej nie weźmiemy człowieka, stwierdzimy, iż zawsze jego działalność pozostawała w ogromnym stopniu pod wpływem całkiem irracjonalnych elementów jego psychiki”[7].

Założenie o racjonalności ludzkich poczynań było koniecznym założeniem stworzenia metodologii, opisującej procesy gospodarcze. Sorela jednak bardziej niż procesy ekonomiczne interesuje psychika i moralność, wyłączone z marksistowskiej analizy ekonomicznej. Inspiracja Bergsonem kazała porzucić sztywne systematy. Na gruncie tej filozofii ukształtowała się sorelowska koncepcja mitu.

3. Mit strajku generalnego

Georges Sorel stworzył mętną, a jednak wpływową i owocną intelektualnie, definicję mitu. Według Sorela mit jest zbiorem wyimaginowanych obrazów, które oddziałują na rzeczywistość. To intuicyjne podejście do rzeczywistości wykraczające poza podział na materializm i idealizm. Sorel aplikuje bergsonowski intuicjonizm na grunt walki klasowej. Mit towarzyszy walce klasowej i nadaje jej żywiołowości.

W syndykalizmie areną walki klasowej jest strajk generalny. W czasach Sorela był niekiedy krwawym starciem przeciwko właścicielom kapitału, państwu i policji. Strajk jest także

„mitem, w którym zawiera się cały socjalizm (…) jest on pewnym systemem obrazów zdolnym wzniecić instynktownie wszelkie uczucia, które łączą się z rozmaitymi obrazami wojny wytyczonej przez socjalizm nowoczesnemu społeczeństwu”[8].

Strajk generalny gromadzi szlachetne uczucia proletariackie „w jednym wspólnym obrazie”[9] .To swego rodzaju projekcja „czarownych obrazów”)[10], przypominających pole boju, w tym wypadku „bitwy napoleońskiej”. Projekcja ta jednak wyrasta z konkretnej praktyki społecznej, żywej pamięci pokoleń, ludowych aspiracji i niesie za sobą pragnienie zmiany porządku:

„Mit liczy się tylko jako pewna całość. Jego części mają wartość wyłącznie o tyle, o ile uwypuklają idee przewodnią w całej konstrukcji. Nie warto więc rozmyślać nad zajściami, które mogą nastąpić podczas wojny społecznej, i nad rozstrzygającymi konfliktami, które mogą przynieść proletariatowi  zwycięstwo. Nawet jeśli założyć, że rewolucjoniści, tworząc sobie wyimaginowany obraz strajku generalnego, od początku do końca byli w błędzie, to i tak przecież obraz ten mógł stanowić element pierwszorzędnej siły podczas ich przygotowań do rewolucji, o ile zawierał w sobie w sposób doskonały wszystkie aspiracje socjalizmu i nadawał ogółowi rewolucyjnych myśli pewnych wyrazistości i nieugiętości, których inne sposoby myślenia nie mogły dostarczyć”[11].

Oceniając te rozważania Sorela z racjonalnego punktu widzenia, można zarzucić mu niekonsekwencję, biorąc pod uwagę radykalnie antyburżuazyjny charakter myśli tego francuskiego syndykalisty. Dlaczego tak stanowczy przeciwnik dorobku Rewolucji Francuskiej i społeczeństwa mieszczańskiego odwołuje się do bitew napoleońskich, skoro te niosły ze sobą wcielanie w życie liberalnych porządków[12]? Nie należy tu jednak dopatrywać się niekonsekwencji, ale sposobu „oddziaływania na teraźniejszość”[13]. Sorel odwołuje się do ludowych wyobrażeń, zaś tradycje napoleońskie były żywe wśród francuskich chłopów[14]. Z czasem ci chłopi stawali się proletariuszami.

Sorel nie uważał Napoleona za autorytet, Cesarz Francuzów to jednak symbol zaprowadzania nowych porządków. Napoleon połączył modernizację ze „starym światem”: przywrócił Cesarstwo, zaprzestał laicyzacji. Przede wszystkim jednak wskrzesił rycerski ideał waleczności po okresie rządów Dyrektoriatu – czasu tak zwanej arystokracji pieniądza. Istotna jest tu heroiczna postawa robotników oraz tworzenie w ciągu walki klasowej nowej moralności i porządków. Można mówić o swego rodzaju neoromantycznym marksizmie.

Motyw Napoleona obecny był także w myśli politycznej polskiego wieszcza romantycznego, Adama Mickiewicza. Ten zaś godził „gwałtowny antyracjonalizm i antyburżuazyjność z kultem Napoleona”[15]. Podobnie jak później Sorel, autor Ody do młodości był stanowczym przeciwnikiem parlamentaryzmu i liberalizmu. Cesarz Francuzów, a wcześniej „rewolucjoniści roku 1793”, byli dla Mickiewicza przede wszystkim ludźmi czynu heroicznego, pełnymi męstwa, o „żarliwości apostołów”, co zauważa Andrzej Walicki:

„W istocie rzeczy wszakże żadna niekonsekwencja nie miała tu miejsca. Dla Mickiewicza – w odróżnieniu od konserwatywnych romantyków – Napoleon był przede wszystkim wielkim przywódczą charyzmatycznym, a więc nie symbolem racjonalizmu w akcji, lecz uosobieniem antyracjonalizmu, ‘wcieloną intuicją’, człowiekiem natchnionego czynu”[16].

Romantyzm nie krył swojego irracjonalizmu, a nawet go uświęcał. To samo robił Sorel w czasach kryzysu myślenia scjentystycznego. Nie jest to już jednak religijna ekstaza, tylko pewna uczciwość intelektualna w czasach, gdy mówienie o podświadomości nie było jeszcze popularne.

W tym kontekście warto wzbogacić analizę mitu o pracę Tadeusza Biernata, Mit polityczny. Autor tej pracy dzielił mity na statyczne i dynamiczne. Mit statyczny realizuje funkcję poznawczą, ale nie prowadzi do czynu. Za to mitem dynamicznym jest każdy eksponujący pewną ideę[17]. Mit strajku generalnego i mity romantyzmu należy zaliczyć do dynamicznych.

4. Mit a utopia

Sorel uznawał konieczność mitu w proteście społecznym. Stanowczo jednak odrzucał utopie. Różnica między mitem a utopią w psychologii społecznej Sorela jest zasadnicza. Mit wyrasta z  emocji towarzyszących praktyce społecznej. Utopia to produkt myślenia spekulatywnego oraz racjonalistyczny obraz przyszłego społeczeństwa i ustroju polityczno-ekonomicznego. To niemożliwy do zrealizowania ideał, stroniący od ludzkiej kondycji i warunków społecznych.

Sorel nie widział sensu w rozważaniach nad przyszłością. Mit to projekcja teraźniejszości i retrospekcja przeszłości. Tylko on oddziałuje na rzeczywistość:

„Nie warto więc rozmyślać nad zajściami, które mogą nastąpić podczas wojny społecznej, i nad rozstrzygającymi konfliktami, które mogą przynieść proletariatowi  zwycięstwo”[18].

Przyszłość jest nie do przewidzenia, utopie zaś nie  mają rewolucyjnego potencjałui wynikają z czystej teorii[19].To twory platoniczne, tudzież konsekwencja materializmu mechanicznego lub finalizmu. Sorel, będący pod wpływem Bergsona, musiał odrzucić te stanowiska filozoficzne, stojąc na gruncie indeterminizmu.

Utopie mogą rodzić się również na gruncie wyobrażeń przeszłości. Na podstawie wyidealizowanych obrazów średniowiecza kształtowała się między innymi utopia „społeczeństwa industrialistów” Henri Claude de Saint-Simona, jednego z prekursorów socjalizmu. Wskrzeszanie mediewistycznych czy  korporacyjnych rozwiązań kolidowałoby, używając terminologii marksistowskiej, z bieżącym rozwojem sił wytwórczych. Sorel pragnie wskrzesić ideał waleczności popularny w średniowieczu – odnowić pewien rycerski etos, ale nie feudalne porządki. Tym różni się odwoływanie do przyszłości na gruncie mitu od sfery utopii.

Francuski syndykalista odrzucał też komunistyczne utopie, odwołujące się  do  wyidealizowanego okresu przedspołecznego, tzw. „dzikości”, rodzące się na gruncie myśli oświeceniowej. Twierdził, że utopie te, przez swoje oderwanie od rzeczywistości, nie są w stanie sprzeciwić się kapitalistycznemu wyzyskowi czy innym formom społecznej niesprawiedliwości. W  pracy Złudzenia postępu uznał, że były one nawet akceptowane przez klasy rządzące z racji na swoją „nieszkodliwość” dla status quo.

5. Determinizm a heroizm

W dalszej części artykułu kontynuowane będą rozważania na temat marksizmu w kontekście problematyki determinizmu i czynnego działania. Jak już wcześniej wspomniano, głównym marksistą zwalczającym heroizm z pozycji determinizmu ekonomicznego był Gieorgij Plechanow. Jego krytyka była odpowiedzią na terrorystyczną taktykę rosyjskich socjalistów z chłopsko-rzemieślniczej organizacji Narodna Wola.

Narodnicy, zdaniem prekursora marksizmu w Rosji, przeceniali kult bohaterstwa, zaś ich taktyka abstrahowała od historycznej konieczności, determinizmu ekonomicznego i nastrojów masowych. Ówczesna socjaldemokracja rosyjska, w przeciwieństwiedo narodników, uznawała konieczność rozwoju kapitalistycznych stosunków w Rosji. Nie wykluczało to jednak aktywności w ruchu rewolucyjnym, w  walce z caratem i kapitalistami.

Plechanow krytykował ewolucjonizm, uważając że pochód historii wiąże się z dialektycznymi „skokami”[20], czyli rewolucyjną aktywnością mas. Z czasem jednak Plechanow coraz bardziej ewolucyjnie i reformistycznie pojmował materializm historyczny. Od czasów rewolucji 1905 roku wykazywał bierność. Na podobne pozycję przechodziło wielu rewolucyjnych socjaldemokratów. Rewolucja socjalistyczna miała być daleką przyszłością.

Na gruncie deterministycznego materializmu historycznego i dialektycznego stał także Władimir Lenin. Czołowi przedstawiciele materializmu historycznego, na czele z Kautskym, po wybuchu Rewolucji Październikowej zaczęli krytykować działalność Lenina i rewolucję bolszewicką, posługując się ortodoksyjnie marksistowską metodologią i zarzucając mu indeterminizm. Ich zdaniem Lenin działał wbrew historycznej konieczności, chcąc zaprowadzić socjalizm w kraju, gdzie niedostatecznie rozwinął się kapitalizm i demokracja parlamentarna. W obronie Lenina stanął Georges Sorel, który reprezentował skrajnie odmienną wykładnię marksizmu od Lenina, ceniąc jego odwagę we wprowadzaniu socjalizmu w Rosji[21].

Lenin reprezentował radykalny materializm. Taki scjentystyczny światopogląd głosił wśród chłopów i robotników. Przywódca rewolucji październikowej twierdził, że należy zwalczać zarówno mity i utopie, które zamazują obiektywny ogląd rzeczywistości. W jego opinii działały one destrukcyjnie na masy. Jako zwolennik sekularyzacji musiał odrzucać także sorelowską apologię mitu. W tej kwestii jednak nie było zgody w obozie bolszewickim. Anatolij Łunaczarski, pierwszy minister oświaty w rządzie radzieckim, miał bardzo podobny pogląd do Sorela na temat mitu.

Mit dla Łunaczarskiego był spójnikiem społeczeństwa i motoryczną siłą, którą należało wykorzystać „na gruncie masowego ruchu społecznego; z wykorzystaniem psychoz zbiorowych włącznie”[22]. Intuicja Łunaczarskiego okazała się bardziej prorocza niż scjentystyczna wiara Lenina, że rozwój techniki przyczyni się do zaniku myślenia mitycznego.

Samą Rewolucję Październikową można rozpatrywać jako arenę swego rodzaju mitu: proces zaczynający się od bezkrwawego przewrotu, którego konsekwencją była wojna domowa na terenie Rosji. Po zdobyciu władzy przez bolszewików zaczęto prezentować wyidealizowaną wersję przewrotu październikowego. Dobitnym tego przykładem jest film Siergieja Eisensteina Październik, w którym pojawiła się scena masowego ataku na Pałac Zimowy – zdarzenie to nie miało miejsca w rzeczywistości. Obalenie ówczesnego Rządu Tymczasowego przez komunistów pozbawione było takich triumfalnych obrazów. Czy podobne obrazy towarzyszyły wyobraźni uczestników tej rewolucji? O tym można jedynie spekulować, choć jest to bardzo prawdopodobne.

6. Podsumowanie

Jeśli uznamy, że rozwój nauki i techniki przyczynia się do sekularyzacji, to należałoby, wraz z zanikiem religii czy myślenia magicznego, uznać zanikanie mitu. Czy sorelowska koncepcja mitu jest ciągle aktualna?

Dotychczasowa historia skłania do zdystansowania się od weberowskiej teorii sekularyzacji, czego dowodem są m.in. organizacje terrorystyczne i rządy polityczne o charakterze religijnym. W takiej atmosferze wydawało by się, że mit powinien funkcjonować dalej. Protesty robotnicze zmieniły obecnie nieco swój charakter, nie są już tak często powstaniami zbrojnymi, jak w  XIX i XX wieku, choć nadal zdarzają się gwałtowne starcia z policją, np. we Francji.

Na gruncie swoistej syntezy marksizmu i „filozofii życia” Sorel odkrywał ważną sferę ludzkiej aktywności, której racjonalni teoretycy społeczni nie brali pod uwagę. Jego rozważania na temat mitu pokrywają się z tym, o czym wcześniej pisał Giambattista Vico. Według tego włoskiego historiozofa mit jest „efektem zbiorowej, najczęściej pozarefleksyjnej i spontanicznej twórczości społeczeństwa”[23]. Omówienie poglądów Vica wykracza poza ramy tego artykułu, warto jednak  wspomnieć o tym, że był dla Sorela inspiracją. Jako jeden z pierwszych filozofów krytykował Kartezjusza i radykalny racjonalizm.

Mity oddziałują na ruch społeczny bardziej niż jakakolwiek filozofia i racjonalne myślenie.  Mit jest konstruktem nadającym dynamikę rewolucjom i buntom. Jego efektowności nie da się przewidzieć, bez niego jednak niemożliwe byłoby zaistnienie ruchu protestu. Różnej maści organizacje, nawet jeśli deklarują „naukowy punk widzenia”, konfrontują się z irracjonalizmem mas. Nawet jeśli komponent racjonalny dominuje, nigdy nie jest w stanie w pełni przezwyciężyć sfery irracjonalnej. Mit również spaja ruch społeczny.

Z jednej strony, można mówić o uniwersalizmie sorelowskiej koncepcji mitu, jednak jest ona mocno zanurzona w historii. W różnych epokach odbiór mitu jest inny, jednak jego oddziaływanie jest ciągle silne, wbrew poglądowi o sekularyzacji. Najprawdopodobniej sorelowski pogląd nie zatraci nigdy na swojej aktualności.

Dwa słowa o grafice: Wykorzystaliśmy zdjęcie autorstwa Michelle Guimarães (pierwsza wersja pochodzi ze strony Pexels), ilustrujące współczesne protesty w Brazylii. Sądzimy, że kolory flagi, widocznej na pierwszym planie, dobrze pasują do twórczości Sorela, mocno związanej z syndykalizmem, a obraz, przedstawiający współczesny aktywizm polityczny, ma na celu pokazanie aktualności myśli autora Rozważań o przemocy.

Korekta i redakcja: Adam Jank

Bibliografia

  1. Bergson H., Ewolucja twórcza, przeł. F. Znaniecki, Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 1957.
  2. Bergson H., Materia i pamięć. O stosunku ciała do ducha, przeł. Wł. Filewicz, Wydawnictwo Vis-à-vis Etiuda, Kraków 2012.
  3. Biernat T., Mit polityczny, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1989.
  4. Kossak J., Lenin i kultura, Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 1974.
  5. Krzemień-Ojak S., Wstęp do: G. Vico, Nauka nowa, przeł. J. Jakubowicz, Wydawnictwo PWN, Kraków 1966.
  6. Sorel G., Rozważania o przemocy, przeł. M. J. Mosakowski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2014.
  7. Swianiewicz S., Psychiczne podłoże produkcji w ujęciu Jerzego Sorela [w:] Kronos nr 4/2015 (35).
  8. Światło R., Plechanow, Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa 1979.
  9. Walicki A., Filozofia a mesjanizm. Studia z dziejów filozofii i myśli społeczno-religijnej romantyzmu polskiego, Wydawnictwo PIW, Warszawa 1970.

Przypisy

[1] Henri Bergson, Materia i pamięć. O stosunku ciała do ducha, przeł. Wł. Filewicz, Wydawnictwo Vis-à-vis Etiuda, Kraków 2012, s. 236.

[2] Tamże, s. 240.

[3] Henri Bergson, Ewolucja twórcza, przeł. F. Znaniecki. Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 1957, s. 100.

[4] Tamże, s. 136.

[5] Tamże, s. 54.

[6] Ruta Światło, Plechanow, Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa 1979, s. 78.

[7] Stanisław Swianiewicz, Psychiczne podłoże produkcji w ujęciu Jerzego Sorela, [w:] Kronos nr 4/2015 (35), s. 166.

[8] Georges Sorel, Rozważania o przemocy, przeł. M. J. Mosakowski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2014, s. 126.

[9] Tamże.

[10] Tamże, s. 124.

[11] Tamże, s. 125.

[12] Tamże, s. 115.

[13] Tamże, s. 125.

[14] Tadeusz Biernat, Mit polityczny, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1989, ss. 101-102.

[15] Andrzej Walicki, Filozofia a mesjanizm. Studia z dziejów filozofii i myśli społeczno-religijnej romantyzmu polskiego, Wydawnictwo PIW, Warszawa 1970, s. 273.

[16] Tamże.

[17] Tadeusz Biernat, Mit polityczny…, dz. cyt., s. 124.

[18] Georges Sorel, Rozważania o przemocy…, dz. cyt., s. 125.

[19] Andrzej Walicki, Filozofia a mesjanizm…, dz. cyt., s. 22.

[20] Ruta Światło, Plechanow…, dz. cyt., ss. 46-47.

[21] Georges Sorel, Rozważania o przemocy…, dz. cyt., ss. 290-300.

[22] Jerzy Kossak, Lenin i kultura, Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 1974, s. 26.

[23] S. Krzemień-Ojak, Wstęp do: G. Vico, Nauka nowa, przeł. J. Jakubowicz, Wydawnictwo PWN, Kraków 1966, s. XXVI.

Cyprian Kraszewski (ur. 1993) – Magister filozofii i kulturoznawca; studiował na Uniwersytecie Gdańskim; członek DKF „Miłość Blondynki” na UG oraz Fundacji Humanity Plus Philosophy; publicysta internetowy i działacz społeczny; współtwórca industrialno-punkowego projektu Falanster.