Cenzopapa – humorystyczny przejaw kontrkultury w polskiej cyberprzestrzeni. Jak ukomiczniono wizerunek Jana Pawła II?

Za tekst odpowiada Paweł Homel, student filozofii na Uniwersytecie Gdańskim.

W tym eseju przyjrzę się powodom, jakie stały u podstawy powstającego ponad dziesięć lat temu kontrkultu Jana Pawła II. Analizie zostaną poddane wybrane aspekty cenzopapy, pojawią się też grafiki oraz memy, które są obiektem analiz. Cenzopapę najczęściej moglibyśmy określić jako przykład teorii niespójności, ze względu na komiczność niespójnej relacji pomiędzy rzeczywistością a treściami przedstawionymi w cenzopapach.

Powody

Cenzopapa jest przykładem humoru maksymalnie hermetycznego. Choć, jak będę starał się udowodnić w dalszej części tekstu, obecny poziom ekskluzywności humoru gruntownie zmalał w porównaniu do poziomu początkowego, to jednak faktem jest to, że u większość użytkowników polskiego Internetu, żarty z papieża wciąż budzą zgorszenie, oburzenie lub przynajmniej niezrozumienie. Zasadnym zatem wydaje się, jak zresztą w przypadku dowolnego innego humoru hermetycznego, przynajmniej pobieżne przedstawienie powodów, jakie stały za powstaniem kultury memowania z polskiego papieża.

Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na tytuł mojej pracy: zjawisko to jest przejawem kontrkulturowym. Dobrze wyjaśnił je Korzeniowski: „Kontrkult jest opozycją do ‘kultu głównego nurtu’, alternatywą, dość skrajną, prowokacyjną. Opozycją, która chce ośmieszyć, poniżyć, zdeprecjonować, to co większości jest ważne, co większość darzy szacunkiem”[1]. Oczywiście kontrkult nigdy nie pojawia się znikąd. Jest reakcją narastającą przez wiele lat. „Wielki” Jan Paweł II, jak zaczęto go określać po śmierci, był zdecydowanie postacią jednoczącą Polaków. Dla wielu był przywódcą nie tylko duchowym, ale także w sensie ogólnym. Kult jego osoby rozwinął się do tego stopnia, że można by powiedzieć, że owinięty został „całunem nietykalności”, nie można było powiedzieć o nim złego słowa. A każdy kto próbował, musiał liczyć się z ostracyzmem społecznym. Wizja pozornej, jak się później okaże, nietykalności nie byłą jednak jedynym powodem. Na popularności, a szczególnie takiej, która ociera się o świętość, można łatwo i dużo zarobić. Papież został więc skomercjalizowany. Wizerunek Wojtyły, który naucza, a nawet pisze jakieś filozoficzne (!) traktaty, zatracił się na rzecz papieża, który mówi o kremówkach. Na kremówkach biznesy oczywiście nie poprzestały, z polskim papieżem można było kupić brelok, zapalniczkę, talerz czy zeszyt.

Na taką fasadowość szczególnie wyczulona jest młodzież. Nikogo zatem nie dziwi, że to Internet, jako domena ludzi młodych, szczególnie w pierwszej dekadzie XXI w., stał się źródłem ataku na ten przejaw hipokryzji starszego pokolenia.

Historia

Pojawienie się pierwszej cenzopapy datuje się na rok 2009. Pierwszym  miejscem postowania tych osobliwych tworów był Karachan, polski odpowiednik amerykańskiego imageboarda, 4chana. Początkowo grafiki są scenami z filmów pornograficznych (najczęściej gejowskich), w których za cenzurę służy głowa JP2 (stąd nazwa cenzo-papa), tzw. rzułta morda. Popularna jest również wariacja, w której twarz papieża wklejona zostaje w miejsce twarzy któregoś z aktorów.

W tym początkowym stadium rozwoju mema, grafika sama w sobie nie posiada elementu humorystycznego ani takowego nie zakłada. Jej celem nie jest rozbawienie współużytkowników Karachana (co często błędnie zakładane jest przez oburzonych adresatów takiego dzieła: „ Jakiego zwyrodnialca bawią takie obrzydliwe rzeczy?”). Celem jest właśnie oburzenie, zgorszenie, wywołanie reakcji u nieświadomego najczęściej przedstawiciela starszego pokolenia. Im reakcja głośniejsza, agresywniejsza, tym większa satysfakcja cenzopapisty z udanej akcji trollowania. Ewentualnym, pojawiającym się niekiedy elementem humorystycznym jest obserwacja reakcji oburzonego, przypominam jednak, w tamtym momencie nie było to nigdy celem. To się jednak zmienia wraz z upływem czasu. Pojawiają się coraz to nowsze wariacje, które dodają również humorystyczny cel dzieła. Początkowo jest to jeszcze synkretyzm obrazoburczości z komicznością, aby w końcu skupić się w całości na humorystycznym aspekcie.

Przykłady obecności Jana Pawła II jako obiektu żartu w twórczości internetowej można mnożyć, są to m. in.: memy, utwory muzyczne, ballady, pasty, rymowanki, wiersze, filmiki wideo i wiele więcej. W dalszej części tekstu analizie poddam kilka wybranych rodzajów cenzopap. Ważnym w tym wszystkim wydaje mi się kilka spostrzeżeń. Przede wszystkim kwestia wszechobecności antykultu papieża w twórczości internetowej jest imponująca. Tutaj role odegrały złagodzenie formy, która stała się bardziej przystępna, tj. bawiła większą liczbę użytkowników. Jak twierdzi Korzeniowski, memowanie z papieża stało się modne[2].

Kolejną kwestią, moim zdaniem chyba najciekawszą, jest sytuacja zatarcia się formy. Analogicznie, jak w przypadku rzeczywistego wizerunku Karola Wojtyły – intelektualisty, na rzecz wizerunku papieża – miłośnika gór i kremówek. Tak i w przypadku memów, pierwotny sens i znaczenie zatarły się, pozostawiając po sobie przede wszystkim rzułtą mordę, obecną w formach obrazowych, oraz desygnaty – skrótowce, JP2GMD (Jan Paweł II gwałcił małe dzieci) oraz 2137 (zapis liczbowy godziny śmierci papieża), które są obecne zarówno w formach obrazkowych, jak i tekstowych.

Kończąc ten fragment historyczny, chciałbym dodać, że zjawisko memów z papieżem jest zjawiskiem w świecie memów unikalnym. Zazwyczaj, w momencie kiedy mem zdobywa popularność, określa się go mianem martwego lub umierającego – nagły wzrost popularności obfituje w tzw. zalew memów na danym schemacie czy szablonie. Choć część z nich jest udana, to jednak przeważająca większość jest nieudaną klapą. Sama jednak liczba tych memów o dobrej jakości, tj. tych śmiesznych, zanadto wystarcza, by forma się przejadła, znudziła. Jeden mem umiera, a popularność zaczyna zdobywać kolejny. Znamienny w tym kontekście jest fakt istnienia strony na Facebooku, zajmującej się ogłaszaniem daty śmierci memów.

Dlaczego zatem cenzopapa jest unikalna? Ponieważ od ponad dziesięciu lat wciąż jest żywa, potrafi coraz to na nowo bawić. Tym, co odróżnia ją od większości memów jest to, że nieustannie ewoluuje. Przy czym zachowuje w zamyśle kontekst papieża, czy to za pomocą desygnatu, czy rzułtej mordy. Teraz przejdziemy do przyjrzenia się przykładowym tworom tej ewolucji.

Porównanie

Posiadając już ogólny pogląd, jesteśmy w stanie przejść do interesującego nas zagadnienia, jakim jest komizm internetowego wizerunku Jana Pawła II. Rozpocznę od nakreślonego wcześniej porównania przykładu cenzopapy z jej początkowego okresu z przykładem cenzopapy bardziej współczesnej. Choć zanalizowane zostaną dwa konkretne memy, to jednak w gruncie rzeczy będzie to opis całego nurtu obrazków z papieżem dla danego okresu.

Przedstawiony powyżej przykład trafnie oddaje zamysł początków szkalowania JP2. Oprócz wspomnianego wklejania twarzy papieża w kadrach filmów dla dorosłych, powstają inne toposy, które nadawać będą kształt i kierunek w jakim rozprzestrzeni się cenzo. Te toposy to: określanie papieża jako zbrodniarza, pedofila, gwałciciela, mordercy, fetyszysty czy osoby szczerze gardzącej Polakami. Oczywiście nie są to wszystkie określenia, jakie przypisywano papieżowi, wystarczą jednak, by zobrazować motywy, jakie kierowały twórcami. Podobnie, jak w przypadku przeróbek scen pornograficznych, głównym celem jest uderzenie w ten nienaruszony wizerunek Wielkiego JP2, tj. po prostu chęć wywołania butthurtu u wielbicieli Karola Wojtyły.

Choć walor humorystyczny nie był tutaj głównym celem, to jednak pewne zestawienia, będące zabawniejszymi od innych, nakierowały proces tej ewolucji w kierunku cenzopapy, będącej dziełem przede wszystkim humorystycznym w czasach obecnych. Te memy z papieża, które mniej czy bardziej śmieszyły kiedyś, potrafią wciąż bawić i dziś, kiedy jesteśmy bogatsi o niezliczone terabajty unikalnych cenzopap.

Według kategorii komizmu Dziemidoka[3], w cenzopapach z tego pierwszego okresu odnaleźć można wiele sposobów ukomiczniania papieża. Byłyby to wszystkie możliwe przekształcenia i deformacje, w których skład wchodzą: wyolbrzymienie, pomniejszenie, karykaturowanie, trawersowanie i wszelkie możliwe ich modyfikacje. Byłyby to też zdecydowania formy niespodzianki, porównania zjawisk różnych lub nawet wykluczających się, łączenie związkiem zjawisk różnopłaszczyznowych, niezgodność słowa i obrazu, niezgodność między zwyczajnym zastosowaniem przedmiotu a jego zaskakującym zastosowaniem (ta forma wydaje mi się być dominująca ponad wszystkimi pozostałymi). Byłby to również satyra i farsa. Oczywiście, wymienione przeze mnie kategorie komizmu Dziemidoka są głównymi formami humorystycznymi cenzopap, branymi jako zbiorowość; wątpliwe jest, by jedno dzieło zawierało w sobie wszystkie naraz.

W przywołanym przeze mnie przykładzie możemy na przykład odnaleźć takie kategorie: w treści graficznej wklejenie rzułtej mordy w miejsce twarzy Mao Zedonga, jak również podmienienie nazwiska chińskiego tyrana na nazwisko papieża, które miałoby udowadniać rzekomą potworność postaci Wojtyły jako największego zbrodniarza wojennego w historii, który przyczynił się do śmierci większej liczby ludzi niż Hitler i Stalin razem wzięci. Jest to więc komiczne ze względu na zaskakujące zastawienie postaci Karola Wojtyły, dziś przecież świętego, z postacią, której świętości na pewno byśmy nie przypisali, prawdopodobnie wręcz uznali za jej przeciwieństwo. Komizm wywoływać może także przekształcenie zazwyczaj uśmiechniętej rzułtej mordy w twarz wyrażającą złość, co miałoby sugerować, jak doszczętnie złą postacią był Wojtyła.

Dla kontrastu przyjrzyjmy się teraz przykładowi współczesnej cenzopapy. Jest to zdjęcie papieża, zrobione w trakcie któregoś z jego przemówień; znaczący jest tutaj uchwycony moment, w którym JP2 najprawdopodobniej ziewał. W zestawieniu jednak z tekstem, który sugeruje, że papież tak naprawdę w tamtym momencie śpiewał, wywołuje komizm, powiększony o fakt, że dobrany fragment piosenki mówi o tym, że anioły zasługują na śmierć. Wizja komiczna pochodząca z ust samej głowy kościoła. Tutaj musze się przyznać, że wcześniej nieznana mi byłą twórczość zespołu System of a Down, który jest twórców piosenki Chop Suey!, z której pochodzi tekst piosenki. Mem ten jest więc równocześnie przykładem o zwiększonej hermetyczności, ponieważ sama znajomość cenzopap nie wystarczyła, bym mógł w pełni docenić jego potencjał. Kiedy jednak odnalazłem tę piosenkę, pojawiła się nowa warstwa komiczności w moim odbiorze. System of a Down jest zespołem metalowym, czyli takim, który przynajmniej stereotypowo kojarzy się raczej z treściami satanistycznymi, a nie chrześcijańskimi, jak w przypadku papieża. Jest to więc ponownie rodzaj humoru, bazujący na zaskakującym zestawieniu dwóch zupełnie różnych przedmiotów. Dodatkowo, przynajmniej w moim przypadku, śmiech wywołany jest również w efekcie rozwiązania zagadki; zagadka rozwiązana, śmiech jest tutaj formą gratyfikacji za jej rozwiązanie, jak i dostrzeżenie pełniejszego potencjału mema.

Warto zauważyć, że sama postać JP2  nie ma tutaj znaczenia, w każdym razie nie tak, jak miało to miejsce w poprzednim przykładzie. Mem nie ma na celu szkalowania papieża, nie dostajemy informacji, że JP2GDM albo że jest zbrodniarzem. Śmieszne jest tutaj samo już zdjęcie bez podpisu, dodanie do niego tekstu piosenki jeszcze tę komiczność wzmacnia. Faktycznie, uchwycony moment ziewania, w połączeniu z trzymaniem przez papieża oburącz mikrofonu, blisko szeroko otwartych ust, wygląda jakby JP2 właśnie śpiewał jakąś bardzo żywiołową, angażującą, agresywną piosenkę. Jednak osoba, której zrobiono w takim momencie zdjęcie nie ma w tym kontekście dla nas znaczenia, tzn. ma dla tych, którzy są zaznajomieni z cenzopapą, dodaje to jednak tylko jakiś smaczek, minimalną warstwę humorystyczną, bez której i tak mem bardzo dobrze działa. Jednakże obrazek mógłby przedstawiać kogokolwiek, kto kojarzy się nam z wartościami przeciwnymi stereotypowym wartościom zespołów metalowych. Mógłby to być np. papież Franciszek albo jakiś inny duchowny, nawet niekoniecznie związany z kościołem rzymskokatolickim. Wystarczyłoby analogiczne uchwycenie zdjęcia w odpowiednim momencie, by mem mógł bardzo dobrze śmieszyć. Z powodu kontekstu kontrkultury, jednak sama postać papież, wykonująca tak błahą czynność, jak ziewanie, wywołuje komizm.

Rymowanki

Wydaje mi się, że najpopularniejszym, najbardziej rozpowszechnionym obrazem cenzopapy, a zatem przez mniej zapoznanych z tematem, często do niego ograniczanym, jest forma mema-rymowanki. Jest ona najbardziej rozpowszechniona ze względu na swoją prostotę. W swoim artykule[4], Korzeniowski podaje schemat tworzenia mema tego rodzaju: „’Ty Janie’ + właściwy rzeczownik określający papieża + dalsza część, będąca niejako puentą”. Prostota, jaką cechuje ten rodzaj cenzopapy, w przypadku memów ogólnie wspomaga ich rozprzestrzenianie się, jak i tworzenie nowych wersji; tworzenie i popularyzacje cechuje wzajemna relacja, jedno napędza drugie. Przyjrzyjmy się dokładniej, na czym polega prostota w przypadku cenzopapy rymowanki. Odznacza się to najczęściej wklejeniem rzułtej mordy na twarz, na (jak w tym przypadku) trzon borowika albo po prostu jako samoistnie lewitujące na tle jakiegoś zjawiska, przedmiotu bądź podmiotu, który jest znacznikiem nadających unikalny charakter dla danego mema.

[inne przykłady: „TY JANIE DZIEKANIE STUDENTÓW SKARANIE”. „TY KURWA JANIE TARANIE PIERDOLONY MURÓW WIELU BURZYCIELU”]

Prostota objawia się tym, że taką cenzopapę jest w stanie stworzyć każdy, kto posiada minimalną zdolność obsługi programu graficznego oraz umie znaleźć jakiś śmieszny, nowy kontekst, w którym można by umiejscowić postać JP2, reprezentowanego poprzez rzułtą mordę. Ze względu na istnienie i możliwość zdobycia popularności rymów niedokładnych, nie jest wymagane nawet znalezienie odpowiedniego rymu dla rzeczownika, który ma definiować przedmiot naszego mema (z drugiej strony, rymy dokładne lepiej wpadają w ucho, co przekłada się na ich popularność). Humorystycznym aspektem może być zatem odkrywanie nowego miejsca, w którym postać papieża została tym razem umiejscowiona. Będzie to zatem forma niespodzianki. Autorzy cenopap nie stronią od nawiązań szkalujących postać JP2, a więc nawiązań wskazujących na bycie zbrodniarzem, pedofilem itp. Komizm w tej sytuacji wywołuje nie tylko, jak w przypadku początków, zestawienie postaci papieża z jakimś gorszącym jego wizerunek określeniem. Bawi również świadomość kontekstu, znajomość innych, wcześniejszych odmian mema, w których JP2 był tak określany.

Nierzadko cenzopapa jest bardziej hermetyczna, w celu jej pełnego zrozumienia wymagana jest znajomość faktów związanych np. z grą czy filmem, w którego obszarze dodany został papież

Memy oraz ich twórcy nie są oczywiście żadnym monolitem. Cenzopapy-rymowanki wymykają się z wąskich ram schematu przedstawionego przez Korzeniowskiego, co mogliśmy już zaobserwować w poprzednim przykładzie. Jednakże w ramach przedstawionych przeze mnie do określeń, cenzopapy wciąż zaliczają się do tej grupy.

Również w tym nurcie odnaleźć możemy meta-cenzopapy. Niezaznajomiony z tematem nie dostrzeże schematu budowania cenzopapy-rymowanki; obrazek uzna za zwyczajny, pochwalający postać JP2. Ta forma dodaje nową warstwę komizmu, choć ukrytą, nieoczywistą.

Pomniki

W związku z powszechnym kultem Karola Wojtyły nazwy setek polskich szkól, placów, parków, skwerów czy ulic zmienione zostały na nazwy Jana Pawła II. Związane z tym jest również powstawanie niezliczonej liczby pomników upamiętniających postać polskiego papieża. Korzeniowski podaje[5], że jest ich około 700. Pomnik ma to do siebie, jak zresztą inne typy działalności artystycznej, że potrzebne są talent i umiejętności, by dobrze je wykonać. Jednakże przy tak wielkiej liczbie pomników, wiele spośród nich powoduje śmiech, choć nie był on oczywiście zamierzony. W swojej podstawowej formule, ta postać cenzo przejawia komizm niespodziewany, niezamierzony, powodowany formą oderwaną od normy. Czasem przejawia się to w wyjątkowo zdeformowanej twarzy bądź całym ciele. Czasem komiczny jest kontekst, w jakim pomnik się znajduje. Najlepszym przykładem głośna jakiś czas temu sprawa pomniku papieża rzucającego kamieniem. Czasem w komicznym pomniku zbierają się zarówno deformacja, jak i kontekst.

Sama jednak nieudolność wykonania i jej sfotografowanie, cenzopapy nie czyni. Ten jej rodzaj memów bardzo korzysta na opisanej przed chwilą, podstawowej formie komiczności. W pewnym sensie cenzopapy pomnikowe najbardziej spośród wszystkich oddają rzeczywistość, która jest głównym walorem humorystycznym mema. Samo w sobie już komiczne, dodanie warstwy hermetycznego żartu, desygnatu lub określenia, kojarzonego ze szkalowaniem papieża, które treść pomnika urozmaica, daje mu nowe śmieszne wyjaśnienie, nowe znaczenie.

Popularyzacja

Jak zostało już wcześniej nakreślone, złagodzenie formy cenzopapy, odejście od szkalowania na rzecz rozśmieszania, przyczyniło się do gwałtownej popularyzacji cenzopap, a takie obrażanie papieża, przynajmniej pośród internetowej młodzieży, stało się modne. W tym miejscu chciałbym poświęcić uwagę zagadnieniu desygnatów cenzopapy, czyli tych skrystalizowanych, esencjonalnych przedmiotów, które w swojej zminimalizowanej formie, dla zaznajomionego z tematem odbiorcy, pozwalają mu odczytać go jako komiczny, mimo że wcale taki w założeniu być nie miał. Zdarzy się również, że ten desygnat nie był umieszczony tam celowo, ale konkretne ułożenie liter, cyfr, słowa lub zdania sprawia, że za pomocą skojarzenia memów, w których są one umieszczone celowo, również pozwala na odnalezienie w tym komizmu. Słowa takie jak KREMÓWKA CZY PAPIEŻ, skrótowce JP2GMD oraz 2137, a także wszelkie cytaty, pochodzące ze słynnego wywiadu papieża z dziećmi, zorganizowanego w ramach programu Ziarno, słynnego ze względu na swoja memiczność i szerokie wykorzystywanie w cenzopapach [by przytoczyć kilka: „Tak jak Pan Jezus powiedział”, „Jeszcze jak!”, ”Nigdy mi nie dali”, ”Co?”]. Takie skojarzenie wywoływać może również podobieństwo do rzułtej mordy, poprzez zastosowanie koloru bądź kształtu z nią kojarzonych. Obrazek przedstawiający dziurę w ścianie w kształcie twarzy papieża albo połączenie czegoś tak banalnego, jak trzech klocków LEGO, wywołuje u wtajemniczonego śmiech. Ponownie działa tutaj mechanizm gratyfikacji-nagrody jako efekt zadowolenia z rozwiązania zagadki.

Ze względu na swoją popularność, podobnie, jak w przypadku faktycznej osoby Jana Pawła II, na cenzopapie próbowano zarobić. Czy, jak w podanym przeze mnie przykładzie, zbić polityczny kapitał. Paweł Tanajno, kandydat na stanowisko prezydenta Warszawy, za swój główny postulat (tuż za programem hawajska+) uznawał kwestię poszerzenia Jana Pawła II. Ze względu jednak na używanie w postach wizerunku zdeformowanej wersji rzułtej mordy, przypadkowy wyborca nie jest w stanie zrozumieć tego postulatu. Żeby poprawnie odczytać treść tego mema, potrzebna jest znajomość zarówno kontekstu cenzopapy, jak i topografii Warszawy, ponieważ ulica Jana Pawła II jest jedną z najbardziej zakorkowanych ulic w stolicy. Ponownie jedną z form komiczności jest wymóg rozwiązania zagadki, jak też niespodziewane zastosowanie wizerunku rzułtej mordy w kontekście ulicy.

Na zakończenie przykład bodajże najbardziej aktualny (tekst pisany w styczniu 2021), bowiem odnoszącym się do napływu wschodniego, zimnego frontu oraz opadów śniegu. Mem zawiera w sobie różne desygnaty cenzopapy, od rzułtej mordy zaczynając, jak również zastosowanie liczby 2137. Komiczna jest tutaj także trafność, ponieważ faktycznie ta fala zimna określana bywa mianem bestii.

A po maturach chodziliśmy na kremówki

Podsumowując, cenzopapa jest zjawiskiem humoru bardzo hermetycznego, który przeszedł ewolucję (i wciąż ja przeżywa), począwszy od grafik czysto prowokacyjnych i obrazoburczych, do memów często neutralnych światopoglądowo, a skupionych na dostarczeniu walorów humorystycznych. Oczywiście zanalizowane przeze mnie przykładowe rodzaje cenzopap są jedynie jakimś ułamkiem całego zbioru, do jakiego należy gatunek humoru cenzopapy. W tekście tym skupiłem się na przykładach rodzajów memów graficznych, obrazkowych. Co było niejako ograniczone z takiego powodu, że grafiki dużo łatwiej i prościej pokazać niż film czy utwór muzyczny. Postanowiłem zająć się tym tematem, ponieważ byłem uczestnikiem, obserwatorem całego opisanego procesu praktycznie od samego początku. Doświadczenie tego zjawiska bez wątpienia miało wpływ na moje postrzeganie światu, nawet, jeśli w praktyce oznaczałoby to jedynie rozwój mojego poczucia humoru w daną stronę.

Korekta i redakcja: Adam Jank

Bibliografia

  • Dziemidok B., O komizmie. Od Arystotelesa do dzisiaj, wyd. Słowo/ Obraz Terytoria, Gdańsk 2011
  • Kamińska M., A co tu się odjaniepawliło? Postać papieża Jana Pawła II jako obiekt netlorowej wytwórczości w polskim internecie, w: Kamińska M., Memosfera. Wprowadzenie do cyberkulturoznastwa, wyd. Galeria Miejska Arsenał, Poznań 2017.
  • Korzeniowski Ł., Karol. Papież, który stał się memem. Kontrkult papieski, czyli postać Jana Pawła II w kulturze internetu, „Dusza moja czuje tutaj jak w domu” 2019, s. 127-143.

Przypisy

[1] Ł. Korzeniowski , Karol. Papież, który stał się memem. Kontrkult papieski, czyli postać Jana Pawła II w kulturze internetu, „Dusza moja czuje tutaj jak w domu” 2019, s. 131.

[2] Ibidem.

[3] B. Dziemidok, O komizmie. Od Ayrtotelesa do dzisiaj, wyd. Słowo/Obraz Terytoria, Gdańsk 2011, s. 67-93.

[4] Ł. Korzeniowski, op. cit., s. 135.

[5] Ibidem, s. 130.

Paweł Homel – Student filozofii na UG. Gdańszczanin i obywatel Internetu. Lubi gotować i budować. A w filozofii – rozmawiać, dyskutować, kłócić się i nie zgadzać (czasem nawet kulturalnie).


Opublikowano

w

,

przez